Jeśli nie uda nam się pokojowo przekazać władzy w tym kraju, nie będziemy mieli niczego – stwierdził w Waszyngtonie federalny sędzia okręgowy Timothy Kelly.
Prokurator Jason McCullough nazwał Nordeana "niekwestionowanym przywódcą 6 stycznia w terenie".
Nordean, jeden z liderów Proud Boys, stanął pod zarzutami udziału w wywrotowym spisku i innych przestępstw. Prokuratura żądała kary 27 lat więzienia, a adwokat Nordeana, Nick Smith, opowiadał się za wyrokiem od 15 do 21 miesięcy.
Wyrok na Nordeana dorównuje najdłuższemu dotąd w procesie związanym z atakiem 6 stycznia. Także na 18 lat skazano wcześniej Stewarta Rhodesa, założyciela innej grupy ekstremistycznej, Oath Keepers.
W oświadczeniu skierowanym do sędziego Nordean nazwał 6 stycznia "całkowitą tragedią". Przekonywał, że udał się na Kapitol, aby zostać przywódcą i chronić ludzi przed kłopotami.
"Żałuję tego, co zrobiłem"
Chociaż prawdą jest, że całym sercem żałuję tego, co zrobiłem tamtego dnia, bardziej żałuję, że nie byłem lepszym przywódcą – przyznał Nordean.
Obrońcy odrzucili pogląd, że Nordean był bardziej odpowiedzialny za atak niż inni. Zaprzeczyli, jakoby istniał jakikolwiek plan ataku na Kapitol 6 stycznia.
Ponad 1100 osób zostało oskarżonych o przestępstwa federalne związane z zamieszkami na Kapitolu. Ponad 600 z nich zostało uznanych winnymi i skazanych. Wyrok na najsłynniejszego członka Proud Boys, byłego czołowego przywódcę Enrique Tarrio, ma zostać ogłoszony we wtorek.
Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski