Spisek na życie Putina? Tajemniczy rosyjski "agent"
Rosyjski kanał w serwisie Telegram, blisko powiązany z moskiewskimi służbami bezpieczeństwa, doniósł, że informator powiedział im o "agencie" chwalącym się spiskiem wymierzonym w samego Putina - informuje "Daily Mail".
Kanał VChK-OGPU, który ma bliskie powiązania z moskiewskimi siłami bezpieczeństwa i organami ścigania, podał, że informator powiedział im o "agencie", który z kolei chwalił się, że otrzymał "zadanie" "usunięcia" dyktatora.
Zdarzenie miało mieć miejsce na spotkaniu w klubie karaoke Honey, w Czechowie, niedaleko Moskwy, miejscu popularnym wśród agentów służb bezpieczeństwa. Rzekomy agent pokazał informatorowi - 37-letniemu Michaiłowi Jurczence, przedsiębiorcy z branży budowlanej - swoją legitymację służbową podczas "długiej, szczerej rozmowy o wojnie i przyszłym życiu w Rosji". Informator zgłosił sprawę policji, podaje kanał.
"Służby specjalne od kilku dni poszukują nieznanej osoby, która planowała 'usunąć' Putina", czytamy na VChK-OGPU. "Opierając się na jego wskazówkach, agenci operacyjni udali się do klubu Honey, gdzie... często można spotkać pracowników różnych [tajnych] departamentów" - czytamy w relacji brytyjskiej gazety.
Jak pisze "Daily Mail", rosyjskie służby bezpieczeństwa są oskarżane o to, że często zajmują się wieloma domniemanymi spiskami terrorystycznymi, aby uzasadnić swoją skuteczność. Nie jest tajemnicą, że Władimir Putin alergicznie reaguje na kwestie związane z osobistym bezpieczeństwem.