W brutalnym ataku z 7 października, gdy Hamas wystrzelił tysiące pocisków, a bojownicy przedostali się przez granicę, zginęło w Izraelu ponad 1400 osób. Co najmniej 21 dzieci z 13 rodzin zostało sierotami lub ich rodziców uprowadzono – poinformowało z kolei w niedzielę izraelskie ministerstwo opieki społecznej.
"Z Izraela uprowadzono ponad 200 osób"
Wśród osieroconych dzieci jest czteroletnia dziewczynka, porwana przez bojowników i przetrzymywana w Strefie Gazy. Inna mała dziewczynka straciła matkę, a jej ojciec jest w rękach bojowników – podano. Wcześniej władze informowały, że z Izraela uprowadzono łącznie ponad 200 osób.
Przedstawiciel rządu przekazał, że od tamtej pory bojownicy wystrzelili w kierunku Izraela łącznie 7,4 tys. rakiet. Według biura prasowego rządu system obrony przeciwrakietowej Żelazna Kopuła przechwycił 1,1 tys. z nich, 550 nie doleciało do Izraela i spadło w Strefie Gazy, a ponad 400 trafiło w obiekty w Izraelu.
Oznacza to, że pozostałe tysiące rakiet mogły spaść na terenach niezabudowanych – ocenia Times of Israel, zaznaczając, że rząd nie wyjaśnił tego w swoich statystykach. Według danych ministerstwa zdrowia spośród 5,4 tys. osób, które odniosły obrażenia w wojnie z Hamasem, obecnie w szpitalach przebywają 302 osoby. 43 z nich są ciężko ranne, obrażenia 172 pacjentów określono jako średnio poważne, a 87 – jako lekkie.