"W czasie gdy potrzebujemy silnej ONZ i innowacyjnych ponadnarodowych rozwiązań, sekretarz generalny jest zupełnie niewidoczny" - napisała Mona Juul do swoich przełożonych w Oslo. Fragmenty listu opublikował wczoraj norweski dziennik "Aftenposten". Dyplomatka szczególnie mocno skrytykowała Ban Ki-moona za zupełne fiasko jego aktywności na terenie Azji, która z racji pochodzenia powinna być obszarem szczególnej troski szefa Narodów Zjednoczonych.
"Był pasywnym obserwatorem procesu birmańskiej dysydentki Aung Sang Suu Kyi i okazał się zupełnie bezradny podczas niedawnej eskalacji wojny domowej na Sri Lance" - pisała Juul. Norweski MSZ odmówił skomentowania tych ocen. Jego szef Jonas Gahr Stoere powiedział tylko, że Ban Ki-moon to "pracowity i godny szacunku dyplomata".