Nadzieja pojawiła się po tym, jak bliskowschodni i światowi dyplomaci rozpoczęli dziś wielostronne rozmowy, które toczą się jednocześnie na forum ONZ, w Waszyngtonie, w Kairze oraz w innych stolicach. Według izraelskiego prezydenta Szimona Peresa, Ban Ki-moon przyjechał tu z własną propozycją kilkudniowego tymczasowego zawieszenia broni, które pozwalałoby na ewakuację rannych i negocjacje w sprawie warunków długoterminowego rozejmu.
Przebywający z wizytą na Bliskim Wschodzie szef ONZ odwiedził dziś Zachodni Brzeg i siedzibę stworzonego przez umiarkowany Fatah rządu w Ramallah. Ma się tam spotkać jeszcze m.in. z prezydentem Palestyny Mahmudem Abbasem. Na wspólnej konferencji z premierem Salamem Fajedem zasugerował, że "nadszedł czas, by pomyśleć nawet o jednostronnym zawieszeniu broni przez izraelski rząd".
Lider Hamasu: "będziemy walczyć do końca"
Wcześniej Ban Ki-moon odwiedził Egipt, Jordanię i Izrael. Z Palestyny pojedzie też do Turcji, Libanu, Syrii i Kuwejtu. W Ankarze spotka się m.in. z tureckim premierem Recepem Tayyipem Erdoganem, który dziś rano stwierdził, że Izrael powinien zostać wykluczony z ONZ za przeprowadzenie operacji "Płynny ołów" w Gazie.