Przewodniczący Dumy Wiaczesław Wołodin nazwał projekt "ustawą o łajdakach" i podkreślił, że pozwoli on na karanie osób mieszkających za granicą i prowadzących - według Wołodina - "działalność przeciwko Rosji". - Absolutna większość opowiada się za koniecznością ukarania zdrajców, którzy z zagranicy oczerniają nasz kraj, żołnierzy i oficerów. Podjęta decyzja pozwoli na karanie tych, którzy prowadzą działalność przeciwko naszemu krajowi - na pozbawianie tych łajdaków tytułów, a także konfiskowanie ich mienia, pieniędzy i innych wartościowych przedmiotów - perorował Wołodin.
Projekt znacznie rozszerza wykaz przestępstw w rosyjskim kodeksie karnym, które mogą być ukarane konfiskatą mienia. Do tych przestępstw dołączono teraz "rozpowszechnianie fałszywych informacji o działaniach armii", a także wezwania do działań wymierzonych w bezpieczeństwo państwa. Konfiskatą mają być objęte środki używane do popełnienia owych przestępstw albo uzyskane w ich wyniku. Deputowana Irina Pańkina twierdziła, że to właśnie odróżnia nowe prawo od przepisów sowieckich, gdy skazanym można było skonfiskować wszelki majątek.
Nie tylko za "fałszywe informacje"
Proponowana ustawa przewiduje konfiskatę mienia nie tylko za "fake newsy" ("rozpowszechnianie fałszywych informacji o użyciu sił zbrojnych Rosji"), ale też za "publiczne wzywanie do działań wymierzonych przeciwko bezpieczeństwu państwa" i za wzywanie do nałożenia sankcji wobec Rosji. Osoby skazane miałyby działać z konkretnych motywów: chęci zysku, motywów "nienawiści politycznej, ideologicznej, rasowej, narodowej, religijnej, bądź w odniesieniu do grupy społecznej".
Ponadto definicję działań wymierzonych w bezpieczeństwo państwa uzupełniono o takie przestępstwa, jak np. dezercja albo niewykonanie rozkazu.
Ustawę o karach za "fake newsy" o działaniach armii rosyjskiej przyjęto w Rosji 4 marca 2022 roku, wkrótce po rozpoczęciu inwazji na Ukrainę. Prawo to przewiduje kary od grzywien do 15 lat pozbawienia wolności za "publiczne rozpowszechnianie jawnie kłamliwych informacji" o działaniach armii. W praktyce za takie "fake newsy" uznawane są przez prokuraturę i sądy wszelkie opinie niezgodne z oficjalną propagandą.
Rosyjski kodeks karny przewidywał dotychczas możliwość konfiskaty majątku osób skazanych, ale głównie chodziło o sprawców wyjątkowo ciężkich przestępstw bądź winnych afer gospodarczych.