"Moment pojawienia się informacji o śmierci Nawalnego jest uderzający, ponieważ dokładnie za miesiąc, 15-17 marca, Putin chce zostać ponownie wybrany na prezydenta w rosyjskich pseudowyborach" - zauważył "Bild".

Reklama

O śmierci 47-letniego opozycjonisty poinformowały w piątek rosyjskie służby więziennie. Jak podkreślił "Bild", informacji tej nie potwierdzili jeszcze najbliżsi współpracownicy Nawalnego.

"Bild": Putin odpowiedzialny?

"Politycy i eksperci są przekonani, że odpowiedzialność za śmierć Nawalnego ponosi rosyjski dyktator Władimir Putin. To Kreml stał za próbą otrucia Nawalnego, a następnie za uwięzieniem go w 2021 roku i umieszczeniem w kolonii karnej za kołem podbiegunowym, w najstraszniejszych możliwych warunkach" - przypomniał niemiecki dziennik.

Reklama

Za miesiąc w Rosji odbędą się wybory prezydenckie. "Pozbawiony wolności Nawalny, któremu, oczywiście, nie pozwolono ubiegać się o urząd głowy państwa w więzieniu, na pozór nie stanowił zagrożenia dla Putina. Ale Kreml mógł widzieć tę sprawę inaczej. Już kilka miesięcy temu eksperci spekulowali na temat możliwych problemów, przed którymi może stanąć Putin po wyborach" - podkreślił "Bild".

Jak zaznaczono, gdyby oficjalny (czyli zmanipulowany) wynik wyborów różnił się znacząco od rzeczywistego, mogłoby to wywołać falę demonstracji i zasiać wątpliwości dotyczące Putina wśród rosyjskich elit politycznych.

"Ten wynik Kreml uznał za wyraźne ostrzeżenie"

Nawalny od lat wypowiadał się krytycznie na temat Putina, co było zgodne z poglądami pewnej części rosyjskiego społeczeństwa. "Był przywódcą demonstracji, jedyną alternatywą niespójną z systemem. Gdyby w trakcie wyborów pseudoprezydenckich zapaliła się choćby iskra, Nawalny mógłby zamienić ją w ogień, nawet z więzienia" - ocenił "Bild".

Reklama

Nawalny był pewien, że pokonałby Putina w wolnych i uczciwych wyborach - o czym przekonywał w rozmowie z "Bildem" jesienią 2020 roku. Już w 2013 roku Nawalny udowodnił swoją popularność, gdy uzyskał 27 proc. poparcia w głosowaniu na mera Moskwy. "Ten wynik Kreml uznał za wyraźne ostrzeżenie, aby już nigdy nie pozwolić (dysydentowi) na start w kolejnych wyborach" - podkreślił dziennik.

Śmierć Nawalnego pokazuje, jak w istocie niestabilny jest system Putina. Gdyby był stabilny, Kreml nie musiałby więzić, torturować i mordować swoich przeciwników - skomentował Julius von Freytag-Loringhoven, który w latach 2018-20 kierował moskiewskim biurem Fundacji Friedricha Naumanna.

Putin stara się wykreować w oczach świata na osobę w stu procentach pewną swojej władzy. Ale ten czyn pokazał, jak bardzo boi się rosyjskiej opozycji - dodał von Freytag-Loringhoven.

Była szansa na uwolnienie?

Nawalny miał szansę na uwolnienie już w najbliższych tygodniach lub miesiącach - w ramach wymiany za Wadima Krasikowa, który od 2019 roku odbywa karę dożywocia w niemieckim więzieniu za zabójstwo byłego czeczeńskiego dowódcy polowego Zelimchana Changoszwilego w berlińskim Tiergarten - ujawnił "Bild".

"Pojawiały się informacje o możliwym porozumieniu: Rosja odzyska mordercę z Tiergarten, a w zamian uwolni amerykańskiego dziennikarza Evana Gershkovicha oraz Aleksieja. Ale Kreml najwyraźniej w żadnym wypadku nie miał na to ochoty" - podsumował von Freytag-Loringhoven.