„Ten atak (na Izrael) nie jest zaskoczeniem” – oświadczył Coville, przypominając ostatnie wypowiedzi duchowo-politycznego przywódcy Iranu ajatollaha Alego Chameneia. Stwierdził on wprost, że izraelski atak na irański konsulat w Damaszku z początku kwietnia nie może pozostać bezkarny.

Reklama

Słaba reakcja międzynarodowa po izraelskim ataku na konsulat wywołała w Teheranie „poczucie podwójnych standardów”. Coville podkreślił, że choć w Iranie „istnieje radykalna ideologia, to przywódcy są również bardzo racjonalni w swojej polityce zagranicznej”.

Obsesja Iranu

„Od momentu powstania (w 1979 roku) Islamska Republika Iranu ma obsesję na punkcie obrony swojego terytorium. Kraj nie może zostać zaatakowany” – zauważa analityk. - Wśród zwolenników władzy, którzy stanowią 20-30 procent ludności, narastało poczucie, że nadszedł czas na reakcję, zwłaszcza po śmierci kilku wysokich rangą członków reżimu (w ataku na konsulat) – dodał Coville.

Reklama

Iran nie chce wpaść w pułapkę Izraela

Jak ocenia ekspert, brak reakcji wywołałby poczucie, że kolejne izraelskie ataki również pozostaną bez odpowiedzi. Jednak choć Iran od dawna pracuje nad koncepcją wojny asymetrycznej, to „doskonale zdaje sobie sprawę, że nie może się równać ze Stanami Zjednoczonymi”, m.in. w związku ze słabością sił powietrznych i obrony przeciwlotniczej.

„Reżim liczy na wyważoną reakcję USA i nie chce wpaść w pułapkę (premiera Izraela Benjamina) Netanjahu, który stara się doprowadzić do konfliktu Iranu ze Stanami Zjednoczonymi” – konkluduje analityk IRIS.

Iran wystrzelił ostatniej nocy na Izrael ponad 300 dronów i rakiet, z czego 99 procent zostało zestrzelonych – poinformowało w niedzielę rano izraelskie wojsko. "Izrael i jego sojusznicy udaremnili irański atak" – podkreślił rzecznik armii kontradmirał Daniel Hagari.