Zgodnie z decyzją rządu zamknięto dla łodzi rekreacyjnych trzy przejścia na Zatoce Fińskiej: w Haapasaari, Saantio oraz w porcie Nuijamaa, gdzie w razie potrzeby dopuszczalny będzie jedynie ruch towarowy.
Fiński rząd nie chce, aby Zatoka Fińska stała się "nowym Morzem Śródziemnym", przez które imigranci przedostają się do UE – komentuje radio Yle. Wody Zatoki Fińskiej są zimne, także latem, a ewentualne wypadki z udziałem ludzi obciążałyby służby ratunkowe – oceniło dowództwo Straży Granicznej oraz Straży Przybrzeżnej.
Gdyby instrumentalne wykorzystywanie migracji rozszerzyło się z granicy lądowej także na szlaki morskie, "byłoby to zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego i porządku publicznego Finlandii" – argumentował resort spraw wewnętrznych.
Decyzja o zamknięciu przejść w ruchu wodnym obowiązuje "do odwołania". Nie mieliśmy żadnych oznak, aby sytuacja za wschodnią granicą uległa zmianie. Wraz z nadejściem wiosny zwiększają się możliwości wywierania wpływu. Po stronie rosyjskiej przy granicy z Finlandią przebywają setki, jeżeli nie tysiące osób, które mogą być instrumentalnie wykorzystane – oświadczyła minister spraw wewnętrznych Mari Rantanen.
Wszystkie przejścia na granicy lądowej, które zaczęto zamykać pod koniec ubiegłego roku również pozostaną nieczynne "do odwołania". "Taki stan będzie utrzymywany tak długo jak będzie to konieczne – dodała Rantanen.
Od początku tego roku nielegalnie przez granicę lądową na stronę fińską, jak informowały służby graniczne, przedostało się kilkudziesięciu azylantów. Od jesieni odkąd zaczął się masowy napływ migrantów zza wschodniej granicy do Finlandii przybyło ok. 1300 osób. Byli to głównie młodzi mężczyźni w wieku 20-30 lat, ale także kobiety i dzieci, pochodzące głównie z krajów Bliskiego Wschodu i Afryki.