Na Bałkanach są państwa, które chciałyby, żeby miały miejsce pewne przetasowania terytorialne, które odzwierciedlałyby ich ambicje. Na Półwyspie Bałkańskim nie ma ani jednego państwa, które jest zadowolone ze swoich granic- powiedział w wywiadzie dla Defence24.pl, Spasimir Domaradzki, doktor nauk o polityce z Instytutu Europy Środkowej z Uniwersytetu Warszawskiego.

Reklama

W środę minister spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii David Cameron ostrzegł Tiranie, że "jeśli Bałkany będą mieć problem, będzie go mieć także reszta Europy". Szef brytyjskiej dyplomacji spotkał się w stolicy Albanii z premierem tego kraju Edim Ramą, z którym poruszył też tematy brytyjskich inwestycji oraz walki z przemytem ludzi.

David Cameron składa deklarację

Wielka Brytania będzie obecna w regionie Bałkanów Zachodnich - powiedział brytyjski minister spraw zagranicznych i stwierdził, że pomoc w procesie pojednania jest dla niego priorytetem.

Na wspólnej konferencji prasowej z premierem Albanii Edim Ramą Cameron poruszył też temat wspólnych projektów inwestycyjnych obu państw, w tym linię kolejową łączącą albański Durres z kosowską stolicą, Prisztiną. Edi Rama zaznaczył, że kolej jest kluczowym elementem projektu mającego na celu zwiększenie możliwości przemieszczania się nie tylko pomiędzy Albanią i Kosowem, ale także w regionie i poza nim.

Reklama

Nielegalny handel ludźmi

Politycy omówili również plan zwalczania nielegalnego handlu ludźmi.Jesteśmy bardzo zadowoleni z osiągniętych wyników, jednak nasze wspólne działanie będzie kontynuowane, a gotowość do powstrzymywania handlu ludźmi utrzyma się na najwyższym poziomie. Wiąże się to również z walką z siatkami przestępczości zorganizowanej - zaznaczył Edi Rama.

Brytyjskie ministerstwo spraw wewnętrznych przez ostatnie lata zamieszczało w radiu, telewizji i w mediach społecznościowych w Albanii ogłoszenia informujące o konsekwencjach nielegalnego przedostawania się do Wielkiej Brytanii. W 2024 roku po raz pierwszy zdecydowało się wykorzystać do tego miejscowych influencerów.

W 2022 roku Albańczycy stanowili największą grupę narodowościową wśród nielegalnych imigrantów - przedostało się ich 13,6 tys. - ale w zeszłym roku, po podpisaniu umowy z Tiraną o deportacjach nielegalnie przybyłych, ich liczba spadła o prawie 90 proc.