Premier Wielkiej Brytanii Gordon Brown zadeklarował, że "mocno popiera" decyzję Stanów Zjednoczonych o odejściu od planu budowy tarczy antyrakietowej w Europie, opracowanego w czasach prezydenta George'a W. Busha, a kanclerz Niemiec Angela Merkel mówiła o "sygnale nadziei" na polepszenie stosunków z Rosją.

>>>Koziej: Nowa tarcza USA ochroni Polskę

Moskwa też jest zadowolona z decyzji prezydenta Baracka Obamy. "Dzisiejsze oświadczenie prezydenta Obamy pokazuje, że Rosja i USA mają dobre możliwości wspólnej pracy w kwestii obrony przeciwrakietowej” - cytuje prezydenta Dmitrija Miedwiediewa agencja ITAR-TASS. O dobrym kroku w kierunku współdziałania państw w dziedzinie obronności mówił też szef NATO Anders Fogh Rasmussen. "Mam wrażenie, że amerykańskie plany w sprawie obrony rakietowej zaangażują w przyszłości NATO w dużym stopniu. Wysoko to oceniam” - powiedział Sekretarz generalny Sojuszu.

W kraju równie pojawiły się pozytywne oceny nowego projektu budowy rozproszonej tarczy antyrakietowej. Generał Stanisław Koziej mówił, że "Amerykanie przechodzą z międzykontynentalnego systemu przeciwrakiet zwalczających pociski dalekiego zasięgu na system rakiet krótkiego zasięgu, które zapewniają bezpieczeństwo także naszemu terytorium”. Minister Spraw Zagranicznych Radosław Sikorski sugerował z kolei, że na nowym projekcie możemy zyskać, bo możemy dostać uzbrojone rakiety Patriot.

Prawo i Sprawiedliwość jest innego zdania. Karol Karski, były wiceszef MSZ za rządów Jarosława Kaczyńskiego apelował nawet, by rząd podał się do dymisji. Szef prezydenckiej kancelarii Władysław Stasiak twierdzi, że polski rząd zaprzepaścił szansę. "To był błąd. Zabrakło determinacji w realizacji tego przedsięwzięcia. Trzeba było przy poprzedniej amerykańskiej administracji zrobić tyle, ile było można, skoro była determinacja z tamtej strony, i zamknąć ten projekt na tyle, ile to było możliwe” - stwierdził w TVN24.







Reklama