O rozpoczęciu rozpatrywania projektu ustawy o "zakazie ideologii bezdzietności oraz ruchu childfree" Wołodin powiadomił we wtorek na Telegramie. Oficjalna rosyjska agencja TASS wyjaśnia, że pod terminem childfree kryje się "odmowa posiadania potomstwa".

Reklama

Kary za "propagandę bezdzietności"

Projekt przewiduje zakaz "propagandy bezdzietności" w internecie, mediach, reklamie i wideo. Zakłada też grzywny w wysokości do 800 tys. rubli (ok. 7700 euro) w przypadku osób fizycznych i do 5 mln rubli (ok. 48,2 tys. euro) w przypadku osób prawnych. Obcokrajowcom oprócz grzywny grozić będzie – w przypadku uchwalenia ustawy – areszt administracyjny do 15 dni oraz wydalenie z Rosji.

Według agencji TASS proponowana zmiana to wniesienie poprawek do ustawy o zakazie LGBT i zmiany płci, która już obowiązuje w Rosji.

"Brak szacunku wobec macierzyństwa i ojcostwa"

Wołodin przekonuje, jak pisze portal Radia Swoboda, że wskazane zmiany są potrzebne w związku z tym, że w sieciach społecznościowych „przejawia się brak szacunku wobec macierzyństwa i ojcostwa, agresja wobec kobiet w ciąży i dzieci, a także – wobec członków rodzin wielodzietnych”.

Jak pisze portal, za wprowadzeniem zakazu opowiedziało się już szereg wysokich rangą przedstawicieli władz, w tym m.in. przewodnicząca Rady Federacji Walentina Matwijenko. W poniedziałek rosyjski rząd poparł nową inicjatywę, której autorką jest posłanka partii władzy Jedna Rosja, Elwira Aitkułowa.

Reklama

Rząd Rosji poparł projekt

Koncepcja projektu ustawy, którego celem jest zachowanie i umocnienie tradycyjnych rosyjskich wartości duchowych i moralnych oraz stworzenie skutecznego mechanizmu do ich ochrony, zasługuję na uwagę - powiadomiono. Rząd Rosji poparł projekt z zastrzeżeniem, że należy doprecyzować prawną definicję terminu „odmowy posiadania potomstwa”.

W listopadzie 2023 roku Sąd Najwyższy Rosji uznał działalność "międzynarodowego ruchu LGBT" za ekstremistyczną. W marcu br. "międzynarodowy ruch LGBT" wpisano na listę organizacji ekstremistycznych i terrorystycznych. Poinformowały o tym media, powołując się na listę organizacji opublikowaną przez Federalną Służbę Monitoringu Finansowego.