Sekretarz generalny NATO Mark Rutte poinformował w poniedziałek, że według informacji Sojuszu wojska z Korei Północnej zostały wysłane do Rosji i rozmieszczone w graniczącym z Ukrainą obwodzie kurskim. Teraz nowe informacje w sprawie zaangażowania wojsk północnokoreańskich w wojnę w Ukrainie przekazał Jonas Ohman.
Pierwsze starcie Koreańczyków z Ukraińcami. Tragiczny bilans
Szef znanej litewskiej organizacji pozarządowej Blue/Yellow donosi, że żołnierze z Korei Północnej starli się w piątek z armią ukraińską. Do walk miało dojść w kontrolowanym przez Ukrainę obwodzie kurskim w Rosji.
– Według moich informacji wszyscy Koreańczycy, z wyjątkiem jednego, zginęli. Ten, który ocalał, miał dokumenty mieszkańca Buriacji – twierdzi Jonas Ohman.
Pojawiły się również pogłoski, że Koreańczycy już pół roku temu pojawili się na Białorusi, gdzie przechodzili szkolenia.
– Wiemy od dawna, że Korea Północna przygotowuje się do odegrania roli w wojnie przeciw Ukrainie. Pierwsze symptomy pojawiły się pół roku temu. W tamtym czasie Koreańczycy z Północy byli na Białorusi, szkolili się z białoruskimi jednostkami. Mogę wskazać szczególnie 103. Białoruską Brygadę Powietrzno-Desantową – twierdzi Ohman.
Koreańczycy walczą w Ukrainie. Tyle płaci im Moskwa
Według ustaleń organizacji Blue/Yellow, Korea Północna ma planować wysłanie do Rosji łącznie 88 tys. wojskowych. Żołnierze mieli usłyszeć, że jeżeli poddadzą się Ukraińcom, to ich rodziny czekają prześladowania.
Południowokoreańskie media podają, ile Moskwa płaci za udział w wojnie żołnierzom z Korei Północnej. Dziennik "JoongAng", powołując się na źródła wojskowe, twierdzi, że Rosja ma zapłacić każdemu żołnierzowi 2 tys. dolarów miesięcznie.
Spekuluje się, że Korea Północna może otrzymać w zamian za wsparcie "technologię satelitarną, okręty podwodne lub zaawansowaną broń".