Hezbollah nie zainicjuje własnego ataku na Izrael w odwecie za izraelskie uderzenia (na Iran - PAP) - oznajmił przedstawiciel Hezbollahu. W publicznym oświadczeniu libańska organizacja potępiła izraelskie ataki i wyraziła pełną solidarność z Iranem.
Izrael rozpoczął w piątek nad ranem ataki na Iran, deklarując, że ich celem są obiekty nuklearne i wojskowe. Według irańskich mediów i urzędników, operacja była wymierzona m.in. w kluczowy zakład wzbogacania uranu w Natanz w środkowej części Iranu oraz obiekt w Parczin, gdzie, w ocenie ekspertów, prowadzone są badania nad bronią jądrową.
Hezbollah się wstrzymuje. Izrael i Iran na krawędzi wojny totalnej
Premier Izraela Benjamin Netanjahu ogłosił w orędziu do narodu, że Iran w ostatnich miesiącach rozpoczął prace nad wykorzystaniem wzbogaconego uranu do celów militarnych i posiada wystarczającą ilość tego surowca, by zbudować dziewięć bomb atomowych. Podkreślił, że stanowi to zagrożenie dla istnienia państwa izraelskiego.
Władze w Teheranie uznały nocne uderzenie Izraela za deklarację wojny.
W atakach prawdopodobnie zginęli najwyżsi rangą irańscy dowódcy oraz co najmniej sześciu naukowców zajmujących się energetyką jądrową.
Południe Libanu przez dekady znajdowało się pod faktyczną kontrolą szyickiego Hezbollahu, który z różną intensywnością walczył z Izraelem. Po wybuchu wojny w Strefie Gazy w 2023 r. proirańskie ugrupowanie zaczęło regularne ostrzały Izraela, co po roku przerodziło się w otwartą wojnę, trwającą do listopada 2024 r. Zginęło w niej ponad 4 tys. Libańczyków i kilkudziesięciu Izraelczyków. Hezbollah, stanowiący wcześniej poważną siłę militarną, został znacznie osłabiony.