Sprawca należał do Państwa Islamskiego. Jak dotąd żadna z organizacji terrorystycznych nie przyznała się do przeprowadzenia zamachu.

Zamachowiec najpierw strzelał, potem zdetonował ładunek

Do zamachu doszło w wypełnionym wiernymi kościele Mar Elias w Damaszku. Świadek powiedział w rozpowszechnianym w internecie nagraniu, że napastnik wszedł i zaczął strzelać do ludzi, zanim zdetonował materiał wybuchowy przypięty do ciała. Relację potwierdziło na platformach społecznościowych syryjskie ministerstwo spraw wewnętrznych. Siły bezpieczeństwa otoczyły kościół, by usprawnić udzielanie pomocy rannym i ich transport do szpitali - podały syryjskie media.

Reklama

"Tchórzliwy akt"

Minister informacji Syrii Hamza Mostafa napisał na platformie X: "ten tchórzliwy akt jest sprzeczny z wartościami obywatelskimi, które nas jednoczą". "Potwierdzamy zobowiązanie państwa do podjęcia wszelkich wysiłków w celu zwalczania organizacji przestępczych i ochrony społeczeństwa przed wszystkimi atakami zagrażającymi jego bezpieczeństwu" - zapewnił.

Pierwszy taki atak od lat w Syrii

Geir Pedersen, wysłannik ONZ do Syrii, wezwał władze państwa do przeprowadzenia dokładnego dochodzenia w tej sprawie. Dowódca sił bezpieczeństwa Damaszku przybył na miejsce ataku i otrzymał już wstępne ustalenia śledczych - poinformowała SANA. Atak był pierwszym tego typu w Syrii od lat i nastąpił, gdy Damaszek pod - de facto -islamistycznymi rządami próbuje zdobyć poparcie mniejszości żyjących w kraju - zauważyła agencja Associated Press.