Przybył generał Kellogg i przez dwie noce z rzędu nie było masowych bombardowań – stwierdził Zełenski, podkreślając, że wcześniej zmasowane ataki były codziennością. Ukraińcy zaczęli żartować, że powinni nadać Kelloggowi ukraiński paszport i zatrzymać go w Kijowie, aby zapewnić miastu spokój. Prezydent interpretuje tę ciszę jako dowód na to, że "Putin bombarduje cywilów, ale nie robi tego, gdy są tu Amerykanie".
Sygnał dla Kremla
Zełenski widzi w tym bezpośredni sygnał dla Kremla i strategii dla Ukrainy. Według Zełenskiego, sytuacja jasno pokazuje, że Putin obawia się Stanów Zjednoczonych. Prezydent Ukrainy wierzy, że demonstracja siły może zmusić Putina do negocjacji. Naprawdę chciałbym, żebyśmy byli silni – podkreślił.
"Mocny argument do zakończenia wojny"
Zełenski zaznaczył, że nie chodzi o użycie siły, ale o samą jej świadomość. Jeśli Rosja będzie wiedziała o jej istnieniu, to samo to będzie już mocnym argumentem za zakończeniem wojny – podsumował.