Nowa, potężna broń dalekiego zasięgu

W ukraińskich mediach pojawiły się w ostatnich dniach informacje o rozpoczęciu seryjnej produkcji i wprowadzeniu do ukraińskiego arsenału rakiet manewrujących Flamingo. Została opracowana przez ukraińską firmę Fire Point Defense.

Reklama

Podkreślono, że głowica bojowa Flamingo o masie 1150 kg i deklarowany zasięg pozwalają niszczyć praktycznie wszystkie cele na głębokości wcześniej niedostępnej dla ukraińskich środków uderzeniowych. Rakieta jest też chroniona przed działaniem rosyjskich systemów walki radioelektronicznej.

Nowa broń Ukrainy zmieni reguły gry?

Na razie mamy wiele zapowiedzi i nadziei ze strony ukraińskiej, ale czy Flamingo zmieni reguły gry, to dopiero pokaże praktyka – ocenił Cielma. Według niego Rosja, która ma ogromną przestrzeń do obrony, powinna jednak obawiać się nowej ukraińskiej broni.

Jak przypomniał analityk, dotychczas ataki dalekiego zasięgu w głąb Rosji ukraińska armia wykonywała najczęściej za pomocą przebudowanych lekkich samolotów, bez pilota i z podwieszoną bombą 50 czy 100 kg.

Było to raczej kąsanie wroga niż poważne ataki, choć jeśli trafiono np. w zbiornik paliwa, to i tak powodowało to znaczne straty – zauważył Cielma. Dron porusza się powoli, jest sporo czasu, aby go zestrzelić; natomiast czasu na reakcję wobec rakiety, która leci z prędkością samolotu pasażerskiego, będzie dużo mniej – podkreślił analityk.

Reklama

Rozmówca przypomniał, że Kijów ciągle prosił Zachód, w tym Amerykanów, o rakiety dalekiego zasięgu, zdolne do przenoszenia dużych głowic bojowych. Flamingo teoretycznie jest takim narzędziem, które może znacząco wzmocnić ukraińskie zdolności do tzw. deep strikes, czyli głębokich uderzeń – dodał analityk.

Jak stwierdził Cielma, Rosja posiada co prawda zaawansowane systemy przeciwlotnicze, ale z powodu wielu potencjalnych celów i dużego terytorium obrona będzie wyzwaniem dla Kremla.

Ukraińcy mają produkować jedną rakietę Flamingo dziennie. To całkiem dużo, a za kilka tygodni ma być to kilka razy więcej, więc w rosyjskich kręgach odpowiedzialnych za obronę powietrzną temat jest z pewnością szczegółowo analizowany – ocenił Cielma.

Źródła projektu nowej ukraińskiej broni pochodzą najprawdopodobniej ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich (ZEA) – zauważył.

Ukraińcy często tak robią, że pozyskują jakiś projekt, nawet na zasadach komercyjnych, a następnie dostosowują go do własnych możliwości i potrzeb; prawdopodobnie tak też było z rakietą Flamingo – powiedział Cielma.

Oświadczenia prezydenta Zełenskiego

W środę prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski poinformował, że rakieta Flamingo jest obecnie najskuteczniejszą ukraińską bronią. Według niego, do grudnia Ukraina będzie miała więcej rakiet, a do końca roku lub w styczniu-lutym 2026 r. powinna zostać uruchomiona ich masowa produkcja.

Jak ocenił ukraiński ekspert Wadym Kusznikow, obecnie europejskie kraje dopiero rozpoczynają programy rozwoju broni dalekiego zasięgu i, zgodnie z ich własnymi planami, będą mogły zaprezentować coś o podobnej klasie nie wcześniej niż w 2030 r.

Europa wciąż jest jednak w czasach pokoju, zlecając badania nad taką bronią wielkim koncernom, natomiast Ukraińcy są pod presją przetrwania najbliższych miesięcy; oni muszą szukać różnych rozwiązań. Ponadto nikt nie powiedział, że Flamingo nie będzie miał wad – podkreślił Cielma.

W jego ocenie pod względem technologicznym Zachód wciąż ma większe możliwości od Kijowa.