Mężczyźni ci udzielali wsparcia spiskowcom i mieli bilety lotnicze z Los Angeles do Waszyngtonu wystawione na dzień przed zamachami z udziałem czterech uprowadzonych samolotów, z których dwa zniszczyły World Trade Centre, a trzeci uderzył w Pentagon.
Katarczycy: Meshal Alhajri, Fahad Abdulla oraz Ali Alfehaid przylecieli do Nowego Jorku liniami British Airways na trzy tygodnie przed zamachami dla operacyjnego rozpoznania obiektów, które miały zostać zaatakowane, bądź też w celu udziału w zamachu. Z Nowego Jorku odlecieli do Los Angeles, gdzie zatrzymali się w hotelu.
CIA ustaliła, że rachunek za pobyt i przeloty pokrył Mohamed Al Mansoori ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich mieszkający w Long Beach w Kalifornii. Jest on ścigany przez FBI i figuruje na międzynarodowej czarnej liście. Może to świadczyć o tym, że terroryści korzystali z miejscowej siatki pomocników, choć nie ma na to dowodów.
Personel hotelowy widział w ich pokojach m.in. mundury pilotów, wydruki komputerowe z nazwiskami pilotów, numerami i terminarzem lotów, a także przesyłki zaadresowane do Syrii, Afganistanu, Jerozolimy i Jordanii.
Mężczyźni ci mieli wykupione bilety z Los Angeles do Waszyngtonu na 10 września, ale nie stawili się na lotnisku. Następnego dnia ten sam Boeing 757, którym mieli lecieć, został uprowadzony przez pięciu zamachowców i uderzył w Pentagon.
Katarczycy odlecieli bez przeszkód do Londynu, a stamtąd do Kataru. Obecnie nie wiadomo, gdzie przebywają. Nie ma pewności, czy ich rola ograniczała się do wsparcia innych zamachowców, czy też planowali samodzielny atak, z którego z jakichś powodów zrezygnowali.
Rewelacje te opierają się na tajnej depeszy ambasady USA z Dauhy, stolicy Kataru, wysłanej do ministerstwa bezpieczeństwa narodowego USA z datą 11 lutego 2010 roku.
Oficjalna komisja dochodzeniowa (9/11 Commission) w raporcie z lipca 2004 roku ustaliła, że co najmniej dwóch zamachowców: Khalid al-Mihdhar oraz Nawaf al-Hazmi odwiedziło Los Angeles, ale z braku danych nie podała szczegółów.
Ogółem w zamachach zginęło ok. 3 tys. Amerykanów i 11 zamachowców-samobójców. Jedynym skazanym jest tzw. dwunasty zamachowiec Zacarias Moussaoui.
Według "Daily Telegraph" rewelacje Wikileaks o tym, że potencjalni zamachowcy pochodzili z Kataru, będą ciosem dla władców tego księstwa, którzy chcą, by ich bogaty w ropę kraj uchodził za oazę spokoju i politycznej stabilizacji w niespokojnym regionie.