Jego zdaniem mamy za sobą cztery lata rozwoju i spokoju, w czym w dużej mierze zasługa PSL i jego podejścia do koalicji. Choć - jak dodał - zdarzały się spory, np. przy ustawie o spreadach.

Reklama

Nawiązując do zbliżających się wyborów stwierdził, że marzy mu się mocniejsza pozycja PSL. Stwierdził także: "Mam wrażenie, że PiS pogodził się z przegraną i to będą najbardziej stracone głosy w tych wyborach. Dlatego jeżeli poszukujemy pozytywnych zmian i zależy nam na tworzeniu lepszej przyszłości, głosy oddane na PSL będą dużo mocniejsze, niż wynikałoby to z liczby miejsc w parlamencie. W ostatnich wyborach samorządowych głosowało na nas 2,5 miliona wyborców. Mam nadzieję, że zagłosują ponownie i przyciągną kolejnych".

Odpowiadając na zaproszenie do debaty na łamach "Polska The Times" z Jarosławem Kaczyńskim powiedział: "Możemy takie wezwanie postawić". Chciałby przede wszystkim dyskutować o gospodarce i jaka powinna być w niej rola państwa.

Więcej w obszernym wywiadzie na łamach "Polska The Times".