Robert Biedroń to znany działacz Kampanii Przeciw Homofobii. Jak donosi "Gazeta Wyborcza", nie wystartuje w wyborach w barwach Sojuszu Lewicy Demokratycznej.

"Zaproponowano mi dalsze miejsca na liście, w nieznanych mi okręgach wyborczych. Propozycja ta, w praktyce miałaby przynieść głosy SLD, ale sprawić, że nie zdobędę mandatu. Nie mogę zgodzić się na taki styl uprawiania polityki" - pisze w oświadczeniu przesłanym dziennikowi.

Reklama

Biedroń stwierdza, że mamiono go obietnicą pierwszego lub drugiego miejsca w Gdańsku lub Gdyni. Ostatecznie zepchnięto go na dalsze miejsce w innym okręgu i dlatego rezygnuje.

Wcześniej na podobny krok zdecydowała się Wanda Nowicka - szefowa Federacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny. Z podobnych powodów nie wystartuje z SLD.

"Partia, która jest odrealniona od problemów społecznych, oszukująca swoich partnerów, a takim w mojej ocenie jest dzisiaj SLD, nie może i nie powinna być w Sejmie" - pisze ostro w swoim piśmie Biedroń.