Biedroń w ostatnich dniach zrezygnował ze startu z list SLD. Powodem miał być fakt, że Sojusz nie wywiązał się ze składanych obietnic dotyczących miejsna listach. Biedroń twierdzi, że dziś "prawdziwe oblicze obecnego SLD to straszna gęba partyjnego aparatu, który wziął górę".
Niedoszły kandydat SLD przyznaje, że chciał wystartować z list Sojuszu ponieważ "miał nadzieję, że Grzegorz Napieralski zbuduje lewicę, która będzie rozwiązywała realne problemy społeczne". "Okazało się, że poniosłem porażkę. SLD to beton. Nic z tej partii już nie będzie. Trzeba będzie budować na jej zgliszczach" - przekonuje.
I apeluje o to, by w najbliższych wyborach nie głosować na SLD. "To naprawdę wielka szansa. Będą mieli małe poparcie społeczne, a to sprawi, że upadną i będzie szansa na zbudowanie czegoś nowego (...) Nowej partii lewicowej, prawdziwie lewicowej. Zbudowanej z tych środowisk, które dzisiaj są zakładnikami SLD, i wielkiej liczby środowisk, które z SLD do wyborów nie idą. Proszę zobaczyć, jak dużo jest osób, które nie wiedzą, na jaką partię jeszcze zagłosują. 28 proc. w najnowszym sondażu. To jest druga co do wielkości siła polityczna w Polsce. To jest partia no name. Dajmy tej partii no name nazwę. Myślę, że w dużej mierze jest to partia, która się będzie nazywała lewica. Jestem o tym głęboko przekonany - twierdzi Biedroń.