Wczoraj w ruch szły pięści, duże kamienie, jeden policjant ma złamany nos. Mundurowi podstawiali radiowozy, do których pakowali najbardziej agresywnych demonstrantów. Część mieszkańców chciała ich odbić. Murem stanęli funkcjonariusze. Rozpętała się prawdziwa bitwa.

Dziś mogło być podobnie...

A wszystko przez budowę masztu telefonii komórkowej zaledwie sto metrów od bloków. Mieszkańcy boją się, że maszt będzie miał fatalny wpływ na ich zdrowie. Dlatego postanowili zrobić wszystko, by jego budowę wstrzymać.

I udało się. Dziś wojewoda lubelski z prezydentem Lublina zdecydowali wstrzymać budowę.





Reklama