Lech Wałęsa dobrze wykorzystał te kilkadziesiąt sekund, na jakie dostał w dłonie mikrofon.

"Pokazaliśmy Niemcom, jak należy walczyć, by skończyć ten system" - powiedział były prezydent Polski tuż przed uruchomieniem pierwszej kostki domina symbolizującego upadek muru. "To naród niemiecki, inne narody wymusiły na politykach decyzje, które musieli podjąć, a nie ich mądrość, chęci jakieś" - zaznaczył Wałęsa.

Reklama

"W taki sposób na wartościach, na duchu udało się naszemu pokoleniu zamknąć drugą tysiąclatkę chrześcijaństwa, bez podziałów, bez siły, pokojowo" - podkreślił.

Wtedy padły ostrzejsze słowa. "Jeśli z tego zwycięstwa osiągniemy właściwe wnioski, to zbudujemy Europę pokojową, dobrobytu i solidarną. Jeśli będziemy opowiadać takie dyrdymały o politykach, że odnieśli oni zwycięstwo, to Europa czeka na następną nauczkę, po której się może podniesie" - podsumował były prezydent i przywódca "Solidarności".

Potem Lech Wałęsa i były premier Węgier Miklos Nemeth przy pomocy młodzieży z obu krajów przewrócili pierwszą z tysiąca kostek symbolicznego domina.

Ustawiony pod Reichstagiem klocek, który popchnął Wałęsa, poświęcony jest "Solidarności". Został ozdobiony przez uczniów z polskiej klasy berlińskiej szkoły im. Roberta Jungka i nawiązuje do wydarzeń w Polsce, które dały początek demokratycznym przemianom w Europie Środkowej i Wschodniej. Przedstawia między innymi biało-czerwoną mapę Polski,Okrągły Stół, Pomnik Poległych Stoczniowców i sylwetkę papieża Jana Pawła II.