Ostatni raz obowiązkowa matura z matematyki odbyła się w 1984 roku. Od tej pory wybierali ją zazwyczaj tylko ci uczniowie, którzy chcieli dostać się na uczelnie techniczne. Powrót królowej nauk na egzamin dojrzałości po ćwierć wieku wywoływał sporo kontrowersji. Padały argumenty, że dla wielu uczniów matematyka na maturze będzie bariera nie do pokonania. – Wiedzieliśmy, że wielu uczniów bardzo boi się tego egzaminu, więc tym bardziej jesteśmy zadowoleni z wyniku - mówi Grabowska.

Reklama

– Średni wynik tych matur rzeczywiście nie jest zły – przyznaje była minister edukacji Krystyna Łybacka. – Może nie jest też świetny, ale mieści się w zakładanych normach. Choć jako matematyk widzę, że i tak wiedza w tej dziedzinie jest wśród uczniów słaba. A największym problemem jest ogromne zróżnicowanie wyników uczniów ze względu na rodzaj szkoły średniej do której chodzą – dodaje Łybacka.

Rzeczywiście, choć w z egzaminem poradziło sobie 88 procent uczniów liceów ogólnokształcących to w technikach zdało ją już tylko 60 proc. maturzystów, a w liceach profilowanych tylko połowa. Najsłabiej wypadli zaś maturzyści z techników uzupełniających: tam próbny egzamin zdał ledwie co piąty. – W maju rezultaty prawdziwej matury mogą być lepsze. Uczniowie będą wtedy po prostu bardziej zmotywowani, bo to już będzie egzamin na poważnie – mówi Grabowska.

Próbny egzamin maturalny z matematyki przeprowadzono 3 listopada. Przystąpiło do niego ponad 350 tys. tegorocznych maturzystów. Aby zdać egzamin, trzeba było uzyskać minimum 30 proc. punktów.