Pierwsze informacje pojawiły się w mediach społecznościowych. Były wiceszef MON Bartosz Kownacki napisał, że bezzałogowiec należący do Polskiej Grupy Zbrojeniowej (PGZ) "spadł i uszkodził samochody", podkreślając, że to już "drugi incydent poza strefą lotów".
Wojskowy dron spadł na auta w Inowrocławiu. Żandarmeria bada sprawę
Policja potwierdziła zgłoszenie o upadku drona, ale nie potwierdziła, do kogo należał, ani czy rzeczywiście doszło do zniszczenia pojazdów. – Sprawę prowadzi Żandarmeria Wojskowa – przekazała Onetowi Izabella Drobniecka, rzeczniczka inowrocławskiej policji.
Na razie brak oficjalnego stanowiska PGZ oraz szczegółów ze strony Żandarmerii.
Źródło: ONET