Zawiadomienie do prokuratury dotyczy czasu, gdy prezesem SFP był Jacek Bromski. Reżyser Jacek Bromski zrezygnował z funkcji prezesa Stowarzyszenia Filmowców Polskich (SFP) 26 lutego 2024 roku, ale ostatecznie zakończył kadencję 22 czerwca 2024 roku, kiedy odbył się Walny Zjazd SFP, wybierając jego następcę, którym został Grzegorz Łoszewski.

Szokujące wyniki kontroli w SFP

Na zlecenie ministry kultury i dziedzictwa narodowego Hanny Wróblewskiej przeprowadzono kontrolę w Stowarzyszeniu Filmowców Polskich. Analizie poddano rozliczanie umów oraz wybrane wydatki poniesione w latach 2020-2024. Największe oburzenie wywołało to, ile pieniędzy zarabiali prezes Jacek Bromski i dyrektorka biura SFP Ewa Szacha-Głuchowicz (wcześniej Ziembicka). Informacje o wynikach kontroli pojawiły się na początku br. "Wieloletni prezes Jacek Bromski potraktował SFP jak dojną krowę. Tylko od początku stycznia 2020 r. do 24 lutego 2024 r. zgarnął ponad 3 mln 700 tys. zł. Według kontrolerów ministerstwa ten koszt w żaden sposób nie został ujawniony w regulacjach wewnętrznych stowarzyszenia" - napisała w marcu br. "Gazeta Wyborcza".

Reklama

"Prezes działał na szkodę SFP"

Zawiadomienie do prokuratury, które złożył wiceminister kultury jest efektem wspomnianej wyżej kontroli. Maciej Wróbel poinformował, że ówczesny prezes SFP zawarł umowę cywilnoprawną, która nie była zgodna z ustawą, co doprowadziło do powstania szkody finansowej o wartości ponad 3,7 mln zł. Dodatkowo, dyrektor biura stowarzyszenia podpisał umowę o pracę z wynagrodzeniem wyraźnie przewyższającym średnie pensje na porównywalnych stanowiskach, co skutkowało stratą w wysokości ponad 4,5 mln zł. "Organizacje Zbiorowego Zarządzania zobowiązane są do prowadzenia gospodarki finansowej w sposób odpowiedzialny i transparenty, a pozyskiwane środki muszą przekazywać twórcom" - zapowiedział wiceminister Maciej Wróbel. Jak napisał, szykowane są kolejne kontrole w OZZ.