Rzecznik MSZ Piotr Paszkowski powiedział, że resortowi nadal nie udało się skontaktować z polskim konsulem honorowym na Haiti. Poinformował też, że polski rząd przekaże 50 tys. dolarów rządowi Haiti w ramach pomocy Międzynarodowego Czerwonego Krzyża.

Reklama

p

W stolicy Haiti wciąż odczuwane są wstrząsy wtórne. Ludzie wydobywają zwłoki spod zawalonych domów, układają na poboczach i przykrywają płachtami. Inni zaglądają pod te płachty, by sprawdzić, czy wśród ofiar nie ma ich najbliższych.

Dane na temat liczby ofiar wtorkowego trzęsienia wciąż są czysto szacunkowe. Według AP "wydaje się jasne, że zabitych są tysiące". Potwierdzono m.in. śmierć arcybiskupa Port-au-Prince, Josepha Serge'a Miot. Jednak premier Haiti stwierdził w rozmowie z CNN, że są setki tysięcy zabitych.

Reklama

Międzynarodowy Czerwony Krzyż (MKCK) przewiduje, że jedna trzecia z 9 milionów Haitańczyków może potrzebować pilnej pomocy. Według MKCK potrzeba jeszcze dnia, może dwóch dni, żeby dokładniej zorientować się w skali zniszczeń. Trzęsienie na pewno zniszczyło tysiące budynków. ONZ informuje, że stołeczne lotnisko na Haiti działa i że jeszcze w środę zaczną tam przylatywać pierwsze samoloty z pomocą.

We wtorek Haiti nawiedziło trzęsienie ziemi - o sile 7 lub 7,3 st. (agencje podają różne informacje). To najsilniejszy wstrząs w tym regionie od ponad 200 lat. Centrum stolicy, Port-au-Prince, jest zniszczone. Według miejscowego radia zniszczone są również biura prezydenta i budynek parlamentu.