Założyciele związku, który liczy na razie 22 osoby, podkreślają, że w "takiej sytuacji niezbędne staje się posiadanie prawnej reprezentacji w rozmowach z dyrekcją i zarządem na tematy kadrowe i programowe".
Pod koniec grudnia zarząd Polskiego Radia zdymisjonował dyrektor Programu 3. Polskiego Radia Magdalenę Jethon, na nowego szefa anteny powołano Jacka Sobalę. Prezes PR Jarosław Hasiński wyjaśniał, że w dobie spadku wpływów abonamentowych w radiu muszą być wprowadzone "drastyczne oszczędności". "Są to drastyczne cięcia i ja muszę to robić z ludźmi, którzy gwarantują, że je wykonają" - podkreślił Hasiński.
W tej sytuacji dziennikarze Trójki oświadczyli, że niepokoją ich "niejasne intencje władz radia co do profilu programowego ich stacji". W specjalnym oświadczeniu napisali: "Upominamy się o autonomię mediów publicznych, które należą do społeczeństwa, a nie do polityków".
Pracownicy Trójki zastrzegają jednocześnie, że "dyrekcja Programu Trzeciego, która będzie w praktyce działała dla dobra Trójki, znajdzie w nich sojuszników". "Nie chcemy konfliktu w naszym miejscu pracy. Będziemy się jednak przeciwstawiać działaniom szkodliwym dla niepowtarzalnego charakteru Programu 3" - głosi oświadczenie.
Jeden z inicjatorów powstania związku zawodowego w Trójce Jerzy Sosnowski pytany, dlaczego stacja założyła własny związek, zamiast przyłączyć się do jednego z już istniejących w Polskim Radiu, powiedział: "Mamy poczucie, że związek, który zakładamy, powstaje w określonych okolicznościach i do rozwiązania zupełnie specyficznego konfliktu. Czas potrzebny na tłumaczenie kolegom z Malczewskiego, o co w tej sytuacji chodzi, byłby zapewne dłuższy niż rejestrowanie odrębnego związku w KRS-ie".
Sosnowski liczy, że w najbliższym czasie dojdzie do rozmów związku z zarządem Polskiego Radia.