"Dyrektor Sobala zwrócił się we wtorek z tą sprawą do wiceprezesa Wojciecha Poczachowskiego i zarząd będzie ją teraz analizował" - mówi Radosław Kazimierski, rzecznik Polskiego Radia. Nie wiadomo jednak, czy stanie się to już na środowym posiedzeniu zarządu. Sobala zawiesił Sosnowskiego i odsunął od prowadzenia programów za jego wypowiedzi na temat nowych współpracowników "Trójki". Godzinne popołudniowe programy poprowadzą Andrzej Jonas, Daniel Passent, Tomasz Sakiewicz i publicyści Rzeczpospolitej.

Reklama

"Dyrektor uznał, że nie miałem prawa wypowiadać się na temat decyzji programowych przez niego podjętych" - mówi Jerzy Sosnowski. Dodaje, że jego los w "Trójce" został już przesądzony. Podobnie myślą jego koledzy. "Naszym zdaniem chcą go wywalić dyscyplinarnie i szukają pretekstu. Atmosfera w zespole jest fatalna, więcej niż fatalna" - opowiada jeden z dziennikarzy. Jak mówi, nie poprawia jej fakt, że w zespole pojawiają się, nie tylko nowi prowadzący, ale także wydawcy. Pojawiają się nawet pomysły, by w ramach solidarności z Sosnowskim zejść z anteny i odmówić prowadzenia programów. "To absolutna ostateczność. Nie ma powodu, aby karać naszych słuchaczy" - mówi Jerzy Sosnowski.

Sami słuchacze, a przynajmniej ich część, organizują internetowe protesty w obronie Sosnowskiego, a przeciwko Sobali. Mowa jest nawet o demonstracji pod budynkiem Programu III przy ulicy Myśliwieckiej lub o wyłączeniu i niesłuchaniu "Trójki" w najbliższy poniedziałek.

Konflikt pomiędzy Sobalą a częścią zespołu trwa od kilku tygodni. Rozpoczął się od powierzenia przez dyrektora "Trójki" prowadzenia poranków Michałowi Karnowskiemu, publicyście Polska The Times. Jego zatrudnienie oznaczało zejście z anteny trzech dziennikarzy. Teraz jeden z nich Krystian Hanke, jak zapewnia dyrektor "Trójki", powróci na antenę z przeglądami prasy.

Jak na razie w tym konflikcie zarząd trzyma stronę Jacka Sobali. Kilka dni temu prezes PR Jarosław Hasiński w rozmowie z DGP zapewniał, że dyrektor otrzymał swobodę działania i kredyt zaufania. "Trzeba dać mu trochę czasu. Ma postawione przed sobą ambitne zadania zarówno programowe, jak i te związane z restrukturyzacją, która obejmie również tę antenę. Z tego będzie bezwzględnie rozliczany" - mówi Jarosław Hasiński.

czytaj dalej



Reklama

Anna Nalewajk: Zawieszenie i odsunięcie od anteny Jerzego Sosnowskiego to dość radykalne posunięcie?
Jacek Sobala: Z całą moją sympatią dla związku zawodowego i kolegów związkowców, nie mogę zaakceptować recenzowania przez niego decyzji programowych. To niedopuszczalne żeby Jerzy Sosnowski, przedstawiany w mediach jako szef związku, formułował oskarżenia o tak spekulacyjnym charakterze pod adresem publicystów z tak dużym dorobkiem, których zaprosiłem do współpracy.

Jakiej decyzji oczekuje pan od zarządu w sprawie Jerzego Sosnowskiego?
Takie wypowiedzi szkodzą wizerunkowi Programu III i naruszają jego dobre imię. Poprosiłem, żeby zarząd w tej sprawie się wypowiedział. Nie chcę być w niej jedynym sędzią.

Sosnowski powinien zostać zwolniony?
Nie wiem. Wiem, że nie powinien wypowiadać się tak, jak się wypowiada.

Ile mejli dziennie dostaje pan od niezadowolonych słuchaczy "Trójki"? Na forum aż huczy od pomysłów, aby zaprotestować przeciwko panu.
W tym tygodniu jakieś sześć dziennie. To śladowe ilości. Co do forum - co można sądzić o opiniach wydawanych anonimowo?

Po co panu ta wojna z częścią zespołu i słuchaczami?
Nie ma żadnej wojny ani z zespołem, ani tym bardziej ze słuchaczami. Pewna grupa jest zmanipulowana, ale nie mam na to wpływu. Mogę tylko prosić o cierpliwość i o to, żeby każdy samodzielnie myślał. Jeżeli zapraszam do współpracy ludzi z takim dorobkiem, jak Daniel Passent, Andrzej Jonas, Stanisław Janecki czy dziennikarze "Rz", to o czym my rozmawiamy. Przecież mi zależy na tym, żeby głos, który zabiera "Trójka", był mądry i niejednolity. A mam wrażenie, że tu chodzi o takie stygmatyzowanie, że ktoś tam jest z PiS. Czy Magda Jethon jest z Samoobrony, bo dostała nominację od faceta z Samoobrony. Ci wszyscy ludzie, którzy tu ją popierają, też są z Samoobrony? Nie dajmy się zwariować.

Oddaje pan tym publicystom godzinę popołudniowego programu, wcześniej podobnie było z porankiem dla Michała Karnowskiego. Etatowi dziennikarze mają prawo czuć się zagrożeni.
Nie przesadzajmy. "Trójka" też musi robić nowe programy. Trzeba reagować na to, co jest za oknem, bo mamy taki, a nie inny kalendarz wyborczy. I nie ma co udawać, że go nie ma, albo odwracać się do niego bokiem.

A pieniądze? Stać pana, żeby płacić honoraria nowym współpracownikom.
Problem polega na tym, żeby przy tej kasie zachować wyjątkowość "Trójki" i tworzyć coś nowego. To radio nie może się zupełnie zwijać. Musimy zarabiać pieniądze, żeby uratować "Trójkę".

* Jacek Sobala jest dyrektorem Programu III Polskiego Radia