Radio TOK FM ustaliło, że w Sejmie raczkuje projekt, dzięki któremu w pociągach mogą powstać tzw. strefy ciszy. Będą to specjalnie oznaczone przedziały, w których wszelkie rozmowy lub próby słuchania muzyki będą zabronione.
Pomysł powstał w PO. Poseł tej partii tak go uzasadnia: "Co drugi dzień podróżuję z Katowic do Warszawy. Już mniej więcej wiem, kto jaki biznes prowadzi w tym wagonie, bo non stop wydaje dyspozycje. Inni pasażerowie pytają, jak się gotuje owsiankę, bądź głośno komentują swoje prywatne sprawy - powiedział TOK FM poseł Jan Rzymełka.
Dodał, że przez głośne rozmowy telefoniczne współpasażerów spokojnie nie można przeczytać gazety czy książki.
Parlamentarzysta nakłania do poparcia swojej propozycji posłów z sejmowej komisji infrastruktury. Niektórzy z nich już deklarują, że chętnie wspólnie opracują odpowiednie przepisy - podało radio.
Niebawem głośna rozmowa w przedziale będzie nie tylko niekulturalna, ale i łamiąca przepisy. Posłowie chcą tak zmienić prawo, by uszanowało ono potrzeby niektórych pasażerów. Zbyt często bowiem pojawiają się skargi na biznesmenów głośno rozmawiających przez telefony komórkowe.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama