Felicjańska zgodziła się udzielić wywiadu programowi "Uwaga!" w TVN. Mówiła o wstydzie, którą ją dopadł i upokorzeniu. "Być może nawet na to zasłużyłam" - mówiła. Gwoli przypomnienia: piękna szefowa fundacji "Niezapominajka" staranowała dwa auta i rozbiła swoje. Cudem nikomu nic się nie stało, ale za spowodowanie wypadku pod wpływem alkoholu (miała około 2 promili we krwi) grożą nawet trzy lata więzienia.
"Dla świętego spokoju wolałam mieć ten samochód pod domem. Co takiego - przejadę się te parę metrów bocznymi uliczkami. Pamiętam tylko tyle, że źle skręciłam. Chciałam szybko zakręcić, było ślisko, wpadłam w poślizg. I właściwie pamiętam później tylko tyle, że byli ludzie i przyjechała policja. To nie jest tak, że ja nic nie pamiętam, bo byłam tak pijana. Ja straciłam przytomność" - zrelacjonowała Felicjańska. "Nie chciałam uciekać" - stwierdziła modelka.
"Wstydzę się, że popełniłam przestępstwo. Wstydzę się, że mając świadomość jakim ogromnym zagrożeniem są pijani kierowcy, których strasznie potępiam, ja zrobiłam to samo. Wstydzę się, że nadużyłam zaufanie nie tylko najbliższych, pracowników fundacji, to i tych osób, którym możemy pomagać" - powiedziała Felicjańska.
Ilona Felicjańska wsiadła pijana za kierownicą, bo - jak wyznała w wywiadzie dla TVN - rano miała ważne sprawy do załatwiania. "Dla świętego spokoju wolałam ten samochód mieć pod domem" - mówiła modelka. "Ja miałem do przejechania dwa kilometry. Naprawdę niedaleko" - tłumaczyła.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama