"Jak można reklamować szczepionkę bez podania podstawowych informacji, producenta, skutków ubocznych? Czy szczepionki nie podlegają takim ograniczeniom reklamowym jak leki? Czy producentowi można straszyć śmiercią dziecka?" - pytał autor protestu, jaki trafił do Komisji Etyki Reklamy. O sprawie napisał serwis WirtualneMedia.pl.
Odpowiedzialnemu za kampanię producentowi szczepionek zarzucono, że wykorzystuje zdarzenia losowe do nakłaniania do zakupu oraz wywołuje lęk u odbiorców. Firma GlaxoSmithKline broniła się, że akcja ma charakter informacyjny i nie promuje żadnego produktu. Poza tym - zdaniem koncernu - nie jest to reklama, a kampania społeczna.
p
Komisja Etyki Reklamy nie zgadza się z tymi argumentami - podaje serwis WirtualneMedia.pl. Wytknęła też producentowi, że zestawienie ujęć, na których rodzice najpierw bawią się z dzieckiem w domu, a następnie z pokoju wynoszone jest łóżeczko i widać szpitalną salę, może wywołać u odbiorców strach.
Dlatego Komisja wezwała firmę GlaxoSmithKline do zmiany spotu.