Ojca chłopca nie było w domu, gdy matka piła, a potem wpadła na pomysł, by pospacerować po mieście. Mężczyzna domyślił się, że żona jest pijana, gdy rozmawiał z nią przez telefon. Pytał żonę o ulicę, po której spaceruje, i czy trzyma syna za rączkę. Ponieważ w słuchawce słyszał tylko bełkot, zawiadomił policję.

Stróże prawa wraz z ojcem jeździli po częstochowskich ulicach, szukając chłopczyka i jego matki. Matkę znaleźli szybko. Była kompletnie pijana. Miała 3 promile alkoholu w wydychanym powietrzu. W dalszym ciągu nie potrafiła powiedzieć, gdzie przebywa jej sześcioletni syn.

Jak się okazało, chłopczyk sam doszedł do domu. Wrócił do mieszkania po przejściu prawie trzech kilometrów od miejsca, w którym zgubiła go mama.



Reklama