16-letni Kamil, uczeń Gimnazjum nr 2 w Suwałkach, nie przypomina dziś tego nastolatka, który przy całej klasie zwyzywał nauczycielkę. Boi się rozprawy przed sądem i teraz kruszony i z miną niewiniątka prosi o przebaczenie panią Wiesławę.

"Puściły mi nerwy" - tłumaczy drżącym głosem.

Reklama

Wszystko wydarzyło się na lekcji historii. Kamil wstał z ławki, podszedł do nauczycielki i zażądał, aby kobieta szybciej sprawdziła jego zeszyt. Ale pani Wiesława kazała mu wracać na miejsce. To rozsierdziło 16-latka.

"Ty k...wo!" - krzyknął. Wszyscy aż oniemieli, a Kamil wyszedł z sali. Po lekcjach nauczycielka złożyła skargę na policji.

"Miarka się przebrała. To nie pierwszy raz tego ucznia, on już wcześniej zachowywał sie wulgarnie. Dosyć tego!" - powiedziała "Faktowi" pani Wiesława.

Reklama

Kamil Ś. był bardzo zdziwiony, kiedy policjanci wezwali go na przesłuchanie. Nie spodziewał się, że za to, co zrobił, może trafić do poprawczaka.

"Przepraszam panią za te obelżywe słowa. To się więcej nie powtórzy" - obiecuje przerażony wizytą w sądzie 16-latek.

Ale ma szczęście, bo gdyby był pełnoletni, groziłby mu nawet rok więzienia. Na razie zajmie się nim sąd dla nieletnich.