Na 228 placówek pobytu stałego działających w Polsce pod koniec grudnia 2007 r. aż 119 nie dopełniło obowiązku rejestracji u wojewodów. W praktyce oznacza to, że pozostają one poza wszelką kontrolą, bo do nadzoru nad domami opieki upoważnieni są jedynie wojewodowie. W sytuacji gdy domy opieki działają bez rejestracji, wojewodowie często nawet nie wiedzą o ich istnieniu.
"To prowadzi do szeregu patologii w tych placówkach. Nie wypełniają one określonych prawem standardów dla osób potrzebujących ciągłej opieki, w tym często opieki specjalistycznej" - pisze "Polska". Personel zatrudniany w tych ośrodkach często nie ma właściwego przygotowania zawodowego. Zwykle liczba opiekunów jest zbyt mała w stosunku do liczby podopiecznych. To wszystko pozwala nielegalnym domom opiekuńczym, nastawionym na maksymalny zysk, obniżać koszty działania.
Wśród wszystkich domów opieki społecznej oferujących różnorodne formy opieki i rehabilitacji, zarówno w trybie dziennym, jak i nocnym, sytuacja jest tylko trochę lepsza. Na 812 działających domów pod koniec zeszłego roku tylko 291 wypełniało standardy usług opiekuńczych. Pozostałe nie zapewniały podstawowych warunków opieki i działały tylko dzięki zezwoleniom udzielonym im tymczasowo.
Wyniki przeprowadzonych kontroli zostaną wkrótce przedstawione sejmowej komisji polityki społecznej i rodziny.
Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej zapowiada rozpoczęcie prac nad zmianami w przepisach dotyczących domów pomocy społecznej, aby opisane sytuacje nie mogły się już powtórzyć - czytamy w dzienniku "Polska".