Warto mieć przy sobie przybory toaletowe, zmianę bielizny, klapki pod prysznic, bo - jak pisze "Służba Zdrowia" - pierwsza paczka higieniczna przysługuje w areszcie dopiero po miesiącu. Nie rozmawiać z funkcjonariuszami przeszukującymi gabinet lub mieszkanie, nie iść na żaden układ z prokuratorem, zachować trzeźwość umysłu, patrzeć agentom na ręce i postarać się o kontakt z adwokatem - wylicza magazyn.

Reklama

Według autorów "Niezbędnika medyka" jest nawet szansa na to, że funkcjonariusze nie wyprowadzą lekarza-łapownika w kajdankach. Trzeba ich o to poprosić i obiecać, że wyjdzie się spokojnie.

Skąd pomysł, by radzić podejrzanym medykom, jak zachować się w razie wizyty agentów CBA lub ABW? To odpowiedź redakcji "Służby Zdrowia" na zatrzymanie doktora Mirosława Garlickiego i naloty służb na lekarzy.

"Niewiedza i infantylizm lekarzy są przerażające. Dlatego opublikowaliśmy ten tekst" - tłumaczy "Gazecie Wyborczej" Aleksandra Gielewska, redaktor naczelna "Służby zdrowia". "Pamiętam z czasów stanu wojennego instrukcje, jak zachowywać się w razie przesłuchania przez MO czy SB. Dziś takie rady potrzebne są medykom, bo co miesiąc dochodzi do kilkudziesięciu zatrzymań" - dodaje.

Jednak lekarze są oburzeni tym artykułem. "Tekst sugeruje, że każdy lekarz to łapówkarz, który powinien spać z kosmetyczką przy łóżku, bo może mu do domu wparować CBA" - mówi "Wyborczej" Andrzej Wiśnicki, dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Toruniu.

"Winnemu sama znajomość praw i tak nie pomoże uciec od odpowiedzialności" - odpiera zarzuty Aleksandra Gielewska ze "Służby zdrowia".