Kiedy politycy opuszczali jedną z sal obrad, w ich kierunku ruszył tłum dziennikarzy. W tym zamieszaniu posłanka Zakrzewska dostała kamerą w głowę. Do dziś ponoć skarży się na ból i czeka na badanie - tomografię komputerową - donosi gazeta.pl.

Reklama

Straż Marszałkowska postanowiła ukarać nieostrożnego kamerzystę i wydała mu czasowy zakaz wstępu do budynku parlamentu. Zaapelowano też do obsługi technicznej ekip telewizyjnych, by uważała, aby komuś znów nie zrobić krzywdy.