Operator wirtualny nie ma własnej infrastruktury przesyłowej. Odkupuje hurtem minuty od "klasycznych" operatorów, a następnie sprzedaje je klientom pod własną marką. Na Zachodzie takie firmy często rywalizują o prymat na rynku, w Polsce póki co podbijają tylko rynkowe nisze.

Reklama

Jesienią 2008 roku w raporcie OnBoard PR ECCO Network "Marka MVNO. Klient i marka wirtualnego operatora telefonicznego" szacowano, że wirtualni mają ok. 165 tysięcy abonentów. Dziś eksperci mówią o ok. 300-350 tysiącach abonentów, którzy zdecydowali się na jednego z kilkunastu operatorów wirtualnych czyli MVNO.

"To nadal jest niewiele. Kiedy na rynek wchodzili pierwsi MVNO liczyliśmy, że to będzie prawdziwa nowa jakość, która doprowadzi do realnej poprawy sytuacji konsumentów i zdobędzie znacznie więcej rynku" - mówi nam Jacek strzałkowski z Urzędu Komunikacji Elektronicznej. "Dziś widać, że mają oni za mało konkurencyjną, czyli tanią ofertę by być realną konkurencją na duźych stacjonarych sieci" - dodaje Strzałkowski.

Liderami na tym rynku są Mobilking i Carrfeour - oba mają ponad 100 tysięcy abonentów. Sieci komórkowe należące do mBanku, Avon, czy Cyfrowego Polsatu zdobyły ich po ok. 30 - 50 tysięcy. Reszta jak np. Aster ma po ledwie kilkanaście tysięcy abonentów.

W przypadku MVNO dominują dwa główne modele. Po pierwsze operatorzy wirtualni, dla których usługi telekomunikacyjne są głównym biznesem. Tak jest w przypadku Mobilking. Drugi model to dodanie do istniejącego biznesu usług telekomunikacyjnych prowadzonych na zasadach wirtualnego operatora komórkowego. Tak działają już bank, dwie sieci handlowe, dostawca telewizyji kablowej i internetu, a nawet dystrybutora kosemtyków i prodeucenta batonów (Snickers).

W przypadku tych drugich usługi telekomunikacyjne są wspomagane przez podstawową działalność. Dzięki temu specjalnie dla użytkowników Ezomoblie zostały wprowadzone bonusy w postaci 30 proc. rabatu na rozmowy z wróżkami. A w sieci Aster dostaje się darmowe minuty w zamian za abonament telewizyjny.

Na wejście na ten rynek szykują się następni chętni. Zgodę UKE na wprowadzenie wirtualnej sieci dostało już ponad 200 firm. W najbliższym czasie uruchomić swoje sieci chce kilkanaście firm, wśród nich między innymi: Gadu-Gadu, bank Inteligo i Allegro.

Reklama

Największym wirtualnym operatorem na świecie - ponad 6 mln klientów - jest należący do brytyjskiego miliardera Richarda Bransona Virgin Mobile. To właśnie on spopularyzował ten model biznesu. Jego śladem poszły już dziesiątki firm. Tylko w USA jest ponad 30 wirtualnych operatorów komórkowych.

W Niemczech, w sieci blisko tysiąca firmowych sklepów Tchibo można kupić nie tylko kawę, porcelanę czy ekspresy, ale i trzy modele telefonów wraz z jedną stawką na połączenia. Finlandia ma cieszącą się popularnością sieć fast foodów Hesburger, która poza sandwichami oferuje usługi telekomunikacyjne. W Szwecji taką ofertę proponuje już Ikea oraz muzyczna stacja MTV.