ILONA BLICHARZ: Co takiego mogło się stać, że młoda 21- letnia kobieta weszła w nocy do szpitala i porwała czyjeś dziecko?
JERZY POBOCHA: Przyczyny takiego zachowania leżą zawsze głęboko w psychice. Matka, która traci dziecko i porywa inne, może cierpieć na zaburzenia psychiczne. W młodym wieku, około 22 lat, często właśnie w czasie ciąży objawia się schizofrenia, która popycha do absurdalnych zachowań. Jest to jednak bardzo poważne zaburzenie, a przyczyną takiego zachowania niekoniecznie musiała być choroba.
Kobieta przez kilka miesięcy ukrywała przed chłopakiem i rodziną, że poroniła dziecko, a po porwaniu przyniosła niemowlaka do domu i powiedziała, że to jej. Czy przyczyną takiego zachowania mogła być presja wywierana przez jej bliskich?
Dokładnie tak. Kobieta może posunąć się do takiego kroku, jeśli to dziecko służy jej do osiągnięcia jakiegoś celu, np. zatrzymania przy sobie mężczyzny. Jest to potrzeba wykazania się, uzyskania pozycji - tzw. renomizmu. Taką presję może wywierać również rodzina, krewni. Szczególnie jeśli są jakieś dodatkowe bodźce, np. rodzina była wcześniej bezdzietna czy rodzice młodego małżeństwa bardzo pragną zostać dziadkami. Dodatkowo problem pogłębia brak szczerej rozmowy oraz strach. Pamiętajmy, że ta kobieta miała zaledwie 21 lat, co może świadczyć o niedojrzałości psychicznej i braku zrozumienia konsekwencji swoich czynów.
A wpływ poronienia na psychikę kobiety?
Jest bardzo silny i może zostawiać urazy psychiczne, doprowadzić nawet do psychozy, ale w takiej sytuacji spodziewalibyśmy się raczej natychmiastowej reakcji. To znaczy jest impuls i działanie, wejście z ulicy i porwanie niemowlaka, a nie zaplanowane działanie. Podobnie mogłoby być w przypadku bardzo silnego instynktu macierzyńskiego.
*Dr Jerzy Pobocha - psychiatra, biegły sądowy