Od tygodnia w Wielkiej Brytanii trwają demonstracje przeciwko pierwszemu od 11 lat występowi słoni w cyrku. Tymczasem w Polsce praktyka pokazywania na arenie zwierząt egzotycznych gatunków jest powszechna. Właśnie rozpoczyna się kolejna odsłona tych „spektakli”.

Reklama

>>>Przeczytaj o protestach przeciwko show ze słoniami w Wielkiej Brytanii

Cyrk Korona rozłożył się już na warszawskich Stegnach. Jutro wystąpią tu m.in. słonie indyjskie i afrykańskie. Austriacka grupa treserów szczyci się m.in. akrobatką wykonującą szpagat na głowach słoni. Słonie wystąpią w weekend także w Pruszkowie na arenie Cyrku Zalewskich. Z kolei cyrk Krasnal pokaże krokodyle (pierwszy raz od 11 lat), a cyrk Europa już w środę pokazywał w Pile trzy tygrysy bengalskie. Wszystkie te zwierzęta pochodzą z tropików i na wolności są zagrożone wyginięciem. Wielomiesięczne tournee oznaczają dla nich podróże w ciasnych klatkach umieszczonych na ciężarówkach.

"Na filmach nagranych ukrytą kamerą widać, że zwierzęta w cyrkach na całym świecie tresowane są brutalnymi metodami. W Polsce nie powstały jeszcze takie nagrania, ale możemy się domyślać, że i tu jest podobnie" - mówi Cezary Wyszyński z organizacji Viva! Akcja dla Zwierząt. - "W wędrujących cyrkach nie sposób jest zapewnić zwierzętom, szczególnie tym dużym, elementarnych warunków bytowych". One przez większość czasu są przywiązane łańcuchami. Wiele z nich jest chorych psychicznie. Najczęściej cierpią na stereotypię, czyli notoryczne kiwanie się" - wyjaśnia prof. Andrzej Elżanowski z Uniwersytetu Wrocławskiego.

Co na to sami cyrkowcy? "Dobro zwierząt jest dla nas bardzo ważne" - zapewnia czytelników DZIENNIKA Grzegorz Rybicki z cyrku Korona. - "Ich transport i przetrzymywanie odbywają się zgodnie z normami UE i Europejskiego Stowarzyszenia Cyrków." Niestety bardzo trudno to sprawdzić. Większość cyrków obejmuje tajemnicą metody tresury i chowu zwierząt. Nawet odpowiednie urzędy na ogół nie wiedzą, co dzieje się pod kopułami namiotów. "Kontrole są przeprowadzane wybiórczo" - przyznaje Dobromir Bartecki z Powiatowego Inspektoratu Weterynarii w Warszawie.

Wprawdzie nie zdarzają się już przypadki wydłubywania oczu niedźwiedziom po stronie, po której stoi treser (tak robiono do końca istnienia ZSRR), ale w państwach dopuszczających występy dzikich zwierząt nadal są one bite i ranione.

Na stronie internetowej cyrku Korona czytamy, że w tresurze stosowane są „nagrody, czyli tzw. pozytywne wzmocnienia”. Po co więc bat? „Służy tylko do wydawania poleceń zwierzętom przez trenera. Możemy to porównać do batuty dyrygenta.” Polskie organizacje ekologiczne przygotowują projekt nowelizacji do ustawy o ochronie zwierząt, która zabroni w cyrkach występów dzikich gatunków. "Taki zakaz przyniesie więcej pożytku niż pikiety" - mówi Dariusz Gzyra, ze stowarzyszenia Empatia. Ustawa może wejść w życie za rok. O ile poprą ją posłowie.

Reklama

Ci zrobią to, jeśli to widzowie przestaną chodzić do cyrku. Na środowej premierze w Pile był komplet publiczności.

JAK TO WYGLĄDA W INNYCH KRAJACH?

Austria - Od roku 2005 obowiązuje zakaz przedstawień z udziałem dzikich zwierząt z wyjątkiem lwów i tygrysów. Wiedeń i Salzburg wciąż walczą o to, by zakaz obejmował wszystkie zwierzęta.

Belgia - W cyrkach mogą występować tylko zwierzęta urodzone w niewoli. Obowiązują też ograniczenia co do przewozu, zmuszania zwierząt do nienaturalnych zachowań czy okrutnego ich traktowania.

Dania - Od 1991 obowiązuje zakaz występów dzikich zwierząt z wyjątkiem słoni azjatyckich, lam i wielbłądów.

Brazylia - Od 2001 roku obowiązuje zakaz występów wszystkich zwierząt zarówno domowych, jak i dzikich.

Norwegia - Zakaz występowania dzikich zwierząt, oprócz tych urodzonych w niewoli. Prawo obowiązuje od 1974 roku.

Finlandia - W 1996 całkowicie zakazano występów dzikich zwierząt.

Singapur - Zakaz występowania dzikich zwierząt w wędrownych przedstawieniach.

Indie - Od 2001 obowiązuje zakaz przedstawień z udziałem tygrysów, panter, lwów, małp i niedźwiedzi.