W grudniu ub. r. anonimowy informator blogera Piotra Waglowskiego dostarczył mu kopię regulaminu premiowania pracowników Zakładu Obsługi Systemu Monitoringu w Warszawie. Opatrzony podpisem dyrektora placówki dokument mówił o tym, że np. za "wyłapanie” gwałtu czy rozboju pracownik dostaje 15 pkt, które zsumowane pod koniec miesiąca stanowią o wysokości dodatku do wynagrodzenia.

Reklama

>>>Premia za gwałt przed kamerą

Pojawiły się opinie, że takie zapisy mogą doprowadzić do sytuacji, że operator kamery, widząc na ekranie niepokojącą sytuację, zamiast od razu powiadomić o tym oficera dyżurnego lub straż miejską, będzie czekał aż dojdzie do przestępstwa. "To niemożliwe, bowiem pracownik ma obowiązek zgłaszać każdą podejrzaną sytuację" - tłumaczyła w grudniu Ewa Gawor, dyrektor miejskiego biura bezpieczeństwa.

>>>Monitoring wypatrzył strzykawkę w aucie

Sprawą jednak zainteresowało się Biuro Rzecznika Praw Obywatelskich. "Po analizie materiałów z prasy wysłaliśmy list do ratusza z prośbą o wyjaśnienie sprawy" - mówi Marta Kukowska, rzeczniczka RPO. DZIENNIK dotarł do tej odpowiedzi, w której Jacek Gniadek, dyrektor ZSOM, tłumaczy zasady wynagradzania swoich pracowników. "Nie uzależniamy wysokości premii danego pracownika od jego efektywności w stwierdzaniu i rejestrowaniu już dokonanych przestępstw i wykroczeń, ale od wykrywalności zamiarów ich popełnienia” - pisze Gniadek.

Reklama

>>>Zobacz panoramę Warszawy z 40. pietra PKiN

Dyrektor jednak przyznaje, że dla osób z zewnątrz punktowanie przestępstw może wydawać się anachroniczne i kontrowersyjne. Jego list datowany na 19 lutego kończy się obietnicą, że będą zmiany. Postanowiliśmy sprawdzić, czy kierownictwo ZSOM dotrzymało słowa. Nowy regulamin jest już gotowy i najprawdopodobniej zacznie obowiązywać od najbliższego poniedziałku. "Trwają ostatnie poprawki. Zawartość merytoryczna jest już gotowa" - stwierdza w rozmowie z nami Jacek Gniadek.

Reklama

>>>Kamera nagrała dziecko wbiegające pod samochód

Nowy dokument zakłada, że pracownik monitoringu będzie otrzymywał 20-proc. premię stałą i liczony od tej samej podstawy maksymalnie 30-proc. dodatek za wyniki w pracy. Nie będzie jednak już tabelki i podziału na bardziej lub mniej istotne przestępstwa. Przy obliczaniu premii brane pod uwagę będą wszystkie zgłoszenia o podejrzanej sytuacji dostrzeżonej na monitorze, do których wyjedzie policja lub straż miejska.

>>>Cele więźniów będą stale monitorowane

Liczone też będą przypadki, kiedy patrolowi nie udało się dojechać na czas, ale dzięki materiałom dostarczonym przez pracownika monitoringu, uda się ustalić tożsamość sprawców. Nie będzie to jednak jedyna podstawa oceny pracownika przy przyznawaniu dodatku. "Przełożony, czyli kierownik sekcji, raportować będzie też o tym, czy dana osoba ma dobry kontakt z kolegami z pracy i z chęcią im pomaga, chociażby zamieniając się dyżurami" - referuje Gniadek.

>>>Pomysłowy ochroniarz okradał wpłatomat

Dlaczego ratusz nie zdecydował się na rezygnację z systemu motywacyjnego? Otóż zdaniem szefostwa miejskiego biura bezpieczeństwa jego brak mógłby spowodować, że pracownicy nie przykładali się do pracy i po prostu przysypiali nad kamerami. "Zlikwidowanie dodatku motywacyjnego byłoby krzywdzące dla tych pracowników, którzy wkładają w swoją pracę dużo energii" - wyjaśnia Ewa Gawor. "Obietnica zmiany i szczegółowe wyjaśnienie rzecznik praw obywatelskich uznał za pozytywne rozwiązanie problemu" - mówi Kukowska.