Z akt Instytutu Pamięci Narodowej wynika, że Zanussiego SB zarejestrowała w 1962 roku. Jednak sami funkcjonariusze bezpieki przyznali wtedy w raporcie, że "pozyskanie może być połowiczne”, a w rozmowie z kandydatem na tajnego współpracownika "niezbyt jasno wyłożono cel rozmowy” i że reżyser "nie do końca zdaje sobie sprawę z roli i obowiązków, jakie będą na nim ciążyć".
>>>Aktor Maciej Damięcki współpracował z SB
Z dokumentów, do których dotarła TVP Info, wynika, że Zanussi zarejestrowany był zaledwie przez 14 miesięcy i przez ten czas funkcjonariusze SB ani razu się z nim nie spotkali.
>>>Aktorzy nie byli cenni dla SB
W tamtych czasach Zanussi był studentem łódzkiej szkoły filmowej. Planowal wyjazd do Wielkiej Brytanii. W aktach IPN zachowały się dokumenty opisujące jak oficer łódzkiego SB Zdzisław Różański posługujący się nazwiskiem "Śliwiński” ostrzegał Zanussiego przed wyjazdem do Anglii i starał się zbadać, czy artysta jest materiałem na agenta.
"Jest osobnikiem dość trzeźwo myślącym, człowiekiem o dużym wyrobieniu osobistym. Włada trzema językami, tj. angielskim, włoskim i francuskim, a obecnie uczy się hiszpańskiego” - napisał oficer w czerwcu 1962 r. Zdecydował, że spróbuje zwerbować Zanussiego.
Reżysera rozpracowywało trzech agentów "Ricci", "Wojtek" oraz "Konrad". Werbunek odbył się w grudniu 1962 r.
>>>Fronczewski ograł funkcjonariuszy SB
"Przystąpiono do pozyskania kandydata na t.w. W związku z tym oświadczyliśmy, że darząc rozmówcę zaufaniem, naszym życzeniem jest, by w dalszym ciągu utrzymać ścisły kontakt w celu uzyskiwania pomocy w formie tej, jaką już okazał. <Z.> bez namysłu oświadczył, że w zupełności rozumie nasze potrzeby i nasze zainteresowania. Z tego względu w miarę swych możliwości i czasu na naszą propozycję chętnie przystał. Postawił jednak pewien warunek, a mianowicie, by w przyszłości nie angażowano go do jakichś prac, które by zabierały mu i tak bardzo ograniczony czas. (…) Gotowy jest informować nas o sprawach przez siebie zauważonych, a mogących zainteresować Służbę Bezpieczeństwa, jednak, jak oświadczył, tylko w miarę swych możliwości” - raportował oficer Różański.