Za wtargnięcie na cudzy teren bez zezwolenia ekologom grozi nawet rok więzienia. Rzecznik konińskiej Prokuratury Okręgowej Marek Kasprzak informuje, że wśród podejrzanych są obywatele Szwajcarii, Niemiec, Wielkiej Brytanii, Włoch i Polski.

Reklama

>>>Greenpeace wyśmiewa premiera Tuska

W grudniu 2008 roku ekolodzy weszli na 150-metrowy komin i przebywali na nim 52 godziny. Wspięło się tam 11 aktywistów, z których część zeszła na dół po 10 godzinach protestu.

>>>Greenpeace przeciw kopalni pod Łodzią

Ekolodzy weszli na komin, domagając się od rządu zapewnienia, iż polska polityka energetyczna zmieni się i Polska będzie odchodzić od węgla i inwestować w odnawialne źródła energii.

Reklama