Lech Kaczyński, siedząc w Brukseli obok Donalda Tuska, opowiadał mu o tym, kto jego zdaniem jest "najsympatyczniejszym politykiem na Zachodzie". Tego jednak premier się nie dowiedział, bo uwagę prezydenta odwróciła pewna kobieta. Przyjrzał jej się dokładnie i stwierdził, że "chyba jest naćpana". Premier zerknął w stronę podejrzanej, ale wątku nie pociągnął.

Reklama

>>> Kaczyński do Tuska: Naćpana czy Gyurcsány?

Poźniej otoczenie prezydenta zdementowało tą informacje. Lech Kaczyński miał zobaczyć na sali premiera Węgier Ferenca Gyurcsányego i jego nazwisko wypowiedzieć.

DZIENNIK postanowił sprawdzić, czy nazwisko węgierskiego szefa rządu rzeczywiście brzmi podobnie do ”naćpana”. Według hungarystów, których poprosiliśmy o pomoc, na pewno nie. "Nazwisko Ferenca Gyurcsányego wcale też nie należy do najtrudniejszych do wypowiedzenia" - mówi DZIENNIKOWI tłumacz języka węgierskiego Michał Łaganowski, który podpowiada, jak należy je wymówić. W polskiej transkrypcji wygląda tak: "Ferenc Dźurczań"...