Jak twierdzą autorzy badań, do pracy za granicę wyjeżdżają głównie ojcowie. Swoje domy opuściło aż 8,5 proc. z nich i 3,2 proc. polskich matek. A to, jak twierdzi współautor badań psycholog społeczny Janusz Czapiński, rodzi konsekwencje dla ich dzieci. "Wyjazd ojca oznacza dla dziecka po prostu brak ojca. To tak samo, jakby rodzice się rozstali" - mówi psycholog.

Reklama

Braku mężczyzn w wychowywaniu dzieci nie nadrabiają ani szkoła, ani przedszkole. Według ostatniego raportu Centralnego Ośrodka Doskonalenia Nauczycieli 80 proc. nauczycieli to kobiety, a liczba mężczyzn w szkołach z roku na rok maleje.

Wszystko to oznacza, że coraz więcej dzieci w Polsce wychowuje się w świecie zdominowanym przez panie. "Dorastając, nie mają szans zaobserwować męskich wzorców" - mówi Robert Fudali, pedagog z Uniwersytetu Zielonogórskiego. Problem dotyczy głównie chłopców. "Dziecko uczy się, podpatrując zachowania dorosłych. Kiedy w jego otoczeniu nie ma mężczyzn, nie ma skąd czerpać wiedzy na temat ich sposobu zachowania się wobec innych ludzi czy radzenia sobie z problemami" - dodaje Fudali.

Konsekwencją wychowywania się dzieci w kobiecym świecie zdaniem ekspertów mogą być problemy w nawiązywaniu kontaktów z rówieśnikami, ale też niższa samoocena niż u rówieśników wychowanych w poczuciu bezpieczeństwa pełnej rodziny. Efektem wychowania bez mężczyzn może być także to, że młodzi chłopcy lekceważą kobiety: nauczycielki czy matki. Według kulturoznawcy Doroty Jareckiej ukształtowani w ten sposób mężczyźni mogą manipulować kobietami, ale też mieć trudność w zawieraniu męskich przyjaźni.

Reklama

Wychowane bez ojców dziewczynki zbyt wcześnie zaczynają z kolei interesować się mężczyznami, szukają brakującego im męskiego autorytetu w romansach z kolegami. Zarówno chłopcy, jak i dziewczynki natomiast nie mają od kogo uczyć się relacji między kobietą a mężczyzną, co sprawia, że mogą mieć problemy z budowaniem własnych związków w dorosłym życiu.

Problemy zaczynają już zauważać matki, które zostały same z dziećmi. "Choć tata Małgosi jest cały czas z córką w kontakcie, to czujemy, że brakuje go w codziennych sytuacjach, choćby podczas nauki jazdy na rowerze" - mówi Olga, nauczycielka z Warszawy, której mąż wyjechał do pracy w Wielkiej Brytanii.

Tęsknotę za męskim wzorcem wychowawczym zauważył też u swoich podopiecznych streetworker z warszawskiej Pragi Tomasz Szczepański. W ich domach często nie ma ojców, bo jak mówi Szczepański, wyjeżdżają za granicę albo piją. "Widać, że dzieci są głodne męskich autorytetów. Potrzebują stanowczego wzorca męskiego i nie dostają go" - mówi pedagog.