Choć egzamin na prawo jazdy można zdawać w prawie 60 ośrodkach ruchu drogowego, to kolejki są ogromne - w dużych aglomeracjach takich jak w Warszawa, Gdańsk czy Szczecin na sprawdzian trzeba czekać ponad miesiąc.
Sytuację mają zmienić nowe przepisy przygotowane przez Ministerstwo Infrastruktury. Odpowiednie rozporządzenie czeka już wyłącznie na podpis ministra. "Rozładujemy kolejki w ośrodkach ruchu drogowego" - zapowiada rzecznik ministerstwa Mikołaj Karpiński.
Jak? Egzamin ma trwać krócej. Kandydaci nie będą już musieli wskazywać wszystkich znajdujących się w aucie zbiorników z płynami, świateł i kontrolek. Omówią jedynie dwa wybrane przez egzaminatora elementy. Dzięki temu - jak twierdzi resort - z dotychczasowych 15 minut spędzanych na placu, zdający zaoszczędzą nawet 5 minut.
Krócej trwać ma również egzamin praktyczny, czyli tzw. jazda po mieście. Kandydat na kierowcę zamiast 40 minut będzie prowadził auto jedynie 25 minut. Ale pod pewnymi warunkami: w tym czasie nie może popełnić ani jednego błędu i musi wykonać wszystkie polecenia egzaminatora. Inaczej będzie musiał spędzić za kierownicą tyle samo czasu jak dotychczas.
"Już po 10 minutach dobry egzaminator rozpozna, czy ktoś jeździ dobrze czy nie. Lepsi kandydaci będą mogli szybciej zakończyć egzamin" - zauważa Sławomir Remus, instruktor nauki jazdy z ośrodka szkolenia kierowców „Remus” w Warszawie. "Poza tym jak wynika z moich obserwacji, kandydaci potrafią się skupić jedynie w ciągu pierwszych 20 minut. Potem zmęczenie daje znać o sobie i w ostatnich minutach egzaminu popełniają najwięcej błędów" - dodaje.
Ale egzaminatorzy z Wojewódzkich Ośrodków Ruchu Drogowego są sceptyczni. Ich zdaniem nietrafione są głównie zmiany w jeździe miejskiej. "Czas się skrócił o 15 minut, ale lista zadań do wykonania przez kandydatów wciąż jest tak samo długa. Gdy natężenie ruchu będzie duże, nie ma szans na zakończenie egzaminu w wyznaczonym czasie" - twierdzi Grzegorz Kajca, dyrektor WORD we Wrocławiu.
To samo mówią ci, którzy od niedawna cieszą się z posiadania prawa jazdy. "W tak krótkim czasie nie ma szans na pozytywne zakończenie egzaminu. Gdy go zdawałem, dłużej stałem w korkach, niż jechałem" - twierdzi Sławomir Krzyżanowski, bankowiec z Bolesławca, który tydzień temu pozytywnie ukończył swój test.
Na tym nie koniec zmian, które mają rozładować kolejki w WORD-ach. Według nowych przepisów pierwszeństwo w podejściu do egzaminu zyskają ci, którzy zdają go po raz pierwszy. Przed tymi, którzy podchodzą do niego po raz kolejny.
Ale w ministerialnym rozporządzeniu są też zapisy, które nie przypadną do gustu kandydatom na kierowców. Od czerwca egzamin natychmiast zakończy każdy, kto podczas pokonywania ronda wjedzie na wysepkę. Z kwitkiem odejdzie też kandydat, który nie zatrzyma się przed znakiem stop lub przekroczy podwójną ciągłą linię. Do tej pory takie potknięcia traktowane były jedynie jako błędy.