W Szwecji przepisy są bardzo restrykcyjne w porównaniu z innymi krajami Europy. Zabronione jest tam posiadanie jednoliterowego imienia. Dlatego para podsuwa alternatywne imię: "Q: u". Inne prawo z kolei głosi, że zarejestrowanie nieistniejącego imienia wymaga wystosowania petycji do urzędu podatkowego. Lista dopuszczalnych nazw liczy ok. tysiąca imion.
Te przepisy to pozostałość z wprowadzonych na początku ubiegłego wieku ustaw, które zabraniały ludziom z nizin społecznych nadawania dzieciom szlachetnych imion. Dzisiaj zabronione są zwłaszcza takie, które mogą narazić dzieci na śmieszność w przyszłości.
Rodzice nie dają jednak za wygraną. Po przegranej batalii z fiskusem, zwrócili się szwedzkiego Naczelnego Sądu Administracyjnego (Regeringsratten), który wkrótce orzeknie wyrok w tej sprawie. "W naszej okolicy jest wiele dziwniejszych imion" - tłumaczy para z Are na północy Szwecji.
W Szwecji kwestia nietypowych imion powraca co jakiś czas. W 1996 roku zabroniono rodzicom nazwać dziecko "Brfxxccxxmnpcccclllmmnprxvclmnckssqlbb11116". Dwa lata temu innej parze odmówiono nadania dziecku imienia "Metallica", choć pociechę innej pary legalnie ochrzczono Google.