Bohaterami serwisu Showtoja.pl są Karolina i Piotr. Ona jest byłą modelką, właśnie została magistrem socjologii. W swoim mieszkaniu zamontowali cztery kamery, w tym jedną w łazience. Kto jednak liczy na zdjęcia spod prysznica, rozczaruje się.
Kamery będą pokazywały ich życie 24 godziny na dobę. Bez scenariusza, bez reżysera i odgrywania ról. Jeśli w czasie kłótni latać będą talerze, kamery pozostaną włączone. Chwile intymne, seks? "Na to pytanie wolałbym nie odpowiadać" - mówi DZIENNIKOWI Piotr.
To pomysł na wylansowanie się w internecie, czy może projekt biznesowy? "Pewnego wieczora zaczęliśmy analizować, co się dzieje na polskim internetowym rynku, czego brakuje. Później od słowa do słowa powstał pomysł, by przeprowadzić transmisję internetową życia Karoliny 24 godziny na dobę przez internet. Tak, by każdy użytkownik bez żadnej opłaty ani logowania mógł w nim uczestniczyć" - mówi nam Piotr.
Potwierdza przy tym, że ten nowy w polskim internecie projekt, to pomysł na dobry biznes. Piotr liczy na zainteresowanie reklamodawców.
>>>Wielki Brat podgląda studentów
W Zielonej Górze po zaledwie 10 dniach funkcjonowania są już gwiazdami. "Z pierwszą reakcją spotkaliśmy się już po czterech dniach w supermarkecie. Kilka dziewczyn chciało sobie zrobić z Karoliną zdjęcia. Teraz zdarza się, że ludzie pokazują nas na ulicy palcami, mówiąc: <To ona z portalu>" - opowiada nam Piotr.
Jak ludzie reagują na serwis, który relacjonuje czyjeś życie 24 godziny na dobę? "Na ulicy spotykamy się z pozytywnymi reakcjami. Negatywne komentarze padają w internecie" - mówi Piotr.
Popularność widać nie tylko na ulicach Zielonej Góry. Zainteresowanie serwisem ogromnie zaskoczyło ich twórców. "Przerosło nasze wszelkie oczekiwania" - mówi Piotr. Dzisiaj w jednej minucie transmisję z mieszkania Karoliny oglądało aż 1100 użytkowników.
Spora w tym zasługa mediów. Do mieszkania Karoliny i Piotra ustawia się kolejka dziennikarzy. Ruch na stronie wzrósł lawinowo po artykułach w prasie. "Oglądalność wzrasta praktycznie z minuty z minutę" - mówi Piotr.
>>>Zwolnij kolegę z pracy. Na żywo, w telewizji
Co na to specjailści? "Coraz chętniej pozbawiamy się obszarów intymności, eksponujemy nagość. Z drugiej strony siedzi w nas pożądliwość podglądania. Obie strony wychodzą sobie naprzeciw" - komentował serwis socjolog Jacek Kurzypa w "Gazecie Lubuskiej".
Czy Piotr zgadza się z nim, że to przekroczenie kolejnej granicy ekshibicjonizmu? "Tak" - odpowiada. Ale podkreśla przy tym, że to my wszyscy ją przekroczyliśmy. On z Karoliną odpowiedzieli tylko na zapotrzebowanie.