Produkty zawierające skażony alkohol nie są obłożone akcyzą, bo nie nadają się do spożycia. Jak się okazuje tylko w teorii. W praktyce przestępcy wykorzystują luki w prawie handlując podpałkami czy rozpuszczalnikami, które potem przetwarzane są na alkohol spożywczy. Dlatego celnicy są bezsilni w walce z mafią - wynika z listu związkowców, do którego dotarli reporterzy radia RMF FM. Zdaniem celników za brak przepisów zapobiegajacych temu procederowi odpowiadają właśnie ministerialni urzędnicy.

Reklama

"Prawo, procedury sprzyja temu, że ten skażony spirytus po kraju jeździ i jest następnie wykorzystywany do celów spożywczych. Służba celna jest tutaj bezradna" - mówi Sławomir Siwy, szef związku celników. Jego zdaniem urzędnikami powinna zająć się prokuratura. W grę wchodzi zarzut niedopełnienia obowiązków, a może nawet poważniejszy, "gdyby okazało się, że tworzenie tych przepisów jest celowe". Związkowcy zapowiadają złożenie zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa.

Zdaniem Witolda Lisickiego z ministerstwa finansów problemu nie ma. "Cały czas staramy się to prawo tak poprawiać i uszczelniać, żeby szara strefa była jak najmniejsza" - mówi Lisicki i dodaje: "Ufam, że wszyscy urzędnicy pracują tak, żeby jakoś tej szarej strefie przeciwdziałać".