RENATA KIM: Czy słaba kobieta rzeczywiście może się znęcać nad silnym mężczyzną?

LUCYNA GROMULSKA*: Oczywiście, że tak. Przemoc polega na tym, że sprawca z premedytacją wykorzystuje swoją przewagę nad drugą osobą. A ponieważ kobiety są o wiele bieglejsze niż mężczyźni w sprawach uczuć, potrafią uderzać tak, by naprawdę zabolało. Jeśli żona wie, że dla męża bardzo ważne jest zapewnienie rodzinie odpowiedniego poziomu życia, będzie wiecznie narzekać, że brakuje jej pieniędzy. Może też np. robić mu uwagi na temat jego umiejętności seksualnych, wytykać mu, że znowu jej nie zadowolił.

Reklama

Ale czy to naprawdę jest przemoc?

Wiem, że to nie brzmi poważnie, ale jeśli takie złośliwości powtarzają się codziennie i dotyczą spraw wiążących się z poczuciem wartości mężczyzny, wówczas stają się bardzo dotkliwe. Jeśli żona ambitnego informatyka codziennie pyta go, ile myszek wyczyścił w pracy, to z pewnością mocno go rani. Sprawia, że on traci pewność siebie i wiarę w potęgę męskiego rozumu, nie wie, jaka jest jego pozycja w społeczeństwie.

Reklama

Od najgorszych nawet słów nadal bardzo daleko jest do czynów.

Niestety, nie. Znam mężczyzn, których partnerki krzyczą, poszturchują ich i popychają. A poza tym każda przemoc fizyczna ze strony kobiety, np. publicznie wymierzony policzek, jest dla mężczyzny bardzo upokarzająca. Problem jednak w tym, że ofiary nie zgłaszają się po pomoc. Bo uważają, że powinni sobie sami poradzić z problemem. Gdyby zwrócili się do specjalisty, musieliby sami przed sobą przyznać, że sobie nie radzą, a to by jeszcze powiększało ich poczucie bezradności i upokorzenia.

Ale to bardzo niemęska reakcja.

Reklama

Za to bardzo typowa dla ofiary przemocy, która zawsze bierze na siebie część odpowiedzialności za złe rzeczy, jakie dzieją się w jego związku. Więc bity mężczyzna myśli: a może to ja ją sprowokowałem, by podniosła na mnie rękę?

Jakie kobiety najczęściej stosują przemoc?

Nie da się stworzyć spójnego portretu agresorki. Czasem są to nieśmiałe gospodynie domowe, które od czasu do czasu nie potrafią opanować złości, ale zdarzają się też energiczne bizneswomen, które lubią publicznie nakrzyczeć na męża. Tu panuje pełna demokracja: przemoc nie ma żadnego związku z intelektem, wykształceniem czy pozycją zawodową.

*Lucyna Gromulska jest psychologiem, prowadzi terapię dla ofiar przemocy domowej